W nocy, gdy Paryż pogrążył się w ciemności, jeden widok stał się symbolem kontrastu między niedawną przeszłością – a teraźniejszością.
Po inauguracji Igrzysk Olimpijskich, która w piątek wzbudziła kontrowersje swoją bluźnierczą i wulgarną formą, miasto stanęło w obliczu nieoczekiwanej awarii energetycznej. Około 85 tysięcy odbiorców zostało pozbawionych światła, w tym najbardziej znane miejsca Paryża – Luwr, Opera, Łuk Triumfalny, Moulin Rouge oraz Montmartre.
Wśród ciemności, które spowiły stolicę Francji, bazylika Sacré-Cœur na wzgórzu Montmartre pozostawała jedynym jasnym punktem. Jej święta sylweta, podświetlona mimo awarii, wyróżniała się na tle bezkresu nocy, przyciągając uwagę zarówno mieszkańców, jak i internautów. Zdjęcia ukazujące bazylikę jako ostatni bastion światła w morzu ciemności szybko rozeszły się po sieci.
Budowa Sacré-Cœur, rozpoczęta w 1876 roku, miała swoje źródło w wydarzeniach wojny francusko-pruskiej, która ominęła Paryż. Wdzięczność za ocalenie miasta oraz chęć wynagrodzenia grzechów rewolucji francuskiej skłoniły władze do wzniesienia tego monumentalnego kościoła. Poświęcenie bazyliki Najświętszemu Sercu Pana Jezusa miało być wyrazem pokuty i nadziei.
Współczesne wydarzenia – inauguracja Igrzysk Olimpijskich, w której ukazywano arystokratów bez głów i bluźniono świętościom – przypomniały o mrocznych aspektach rewolucji, do której odwołuje się historia Sacré-Cœur. Dla wielu obserwatorów utrzymanie bazyliki w świetle w obliczu powszechnej ciemności stało się symbolem trwałości chrześcijaństwa i duchowego światła nawet w czasach wielkiego zepsucia i chaosu.
To, co dla niektórych mogło być przypadkiem, dla innych stało się głębokim znakiem – przypomnieniem o wartościach, które pozostają niezachwiane mimo burzliwych zmian i wyzwań współczesnego świata.