Podczas spotkania Rafała Trzaskowskiego z mediami doszło do dłuższej wymiany zdań między politykiem a dziennikarzami telewizji wPolsce24. – Proszę się uśmiechnąć – zalecał reporterowi kandydat KO. Ludzki pan z tego Czaskowskiego! Mógł przecież kazać wyprowadzić reportera w kajdankach zespolonych!
Małgorzata Rozenek-Majdan opublikowała post, w którym oświadczyła: „Dziś ogłaszam mój start w wyborach prezydenckich Rzeczypospolitej Polskiej”. Gwiazda TVN obwieściła, że nie startuje sama, lecz ze wszystkimi, którzy wierzą, iż „Polska może być silną siłą ludzi, nie podziałów”. To ilu ich będzie startowało, z tego komitetu Roznek-Majan?
Grupa leśników „otrzymała »dziką kartę« do uczestnictwa w programie »Mam talent!«”. Grupę taneczną utworzyli pracownicy Nadleśnictwa Sieraków. Na facebookowym profilu Lasów Państwowych zaprezentowali swoje możliwości. Doszły na słuchy, że Benny Hill nie żyje, ale to nieprawda. Wy już lepiej panowie wycinajcie te lasy na potęgę!
Michał Woś – były sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości – został zatrzymany przez policję. Przekroczył prędkość. Cza było pisora na miejscu zakuć w kajdanki. Oczywiście (jak najbardziej) zespolone.
Jarosław Kaczyński starł się z Romanem Giertychem w Sejmie. – Wyzywał mnie. Nazwał mnie śmierdzielem, kanalią – powiedział mdlejący poseł. Nieładnie panie prezesie, nieładnie. A co na to wszystko kanalie, szczególnie te śmierdzące? Zaraz zapewne złożą protest do komisji etyki.
System informatyczny Platformy Obywatelskiej stał się celem ataku cybernetycznego Atak „polegał na próbie przejęcia kontroli nad komputerami pracowników partii i sztabu wyborczego”. Na wpis premiera zareagował Jacek Kurski: „Donek, obrzygałeś nas swoją finezją. W ustawce unieważnienia wyborów – podejrzewałem cię o większy kunszt. A ty znów na rympał. Czekam kiedy przebierzesz Budkę, Szłapkę, Kierwę i Leszczynę w koszulki PiS i każesz im zaatakować radiostację w Gliwicach w przeddzień II tury wyborów prezydenckich” – napisał były prezes Telewizji Polskiej. Teraz to ja już nie wiem kto nas zaatakuje: Niemce, Donek, czy Doniek z Niemcami w spółce? Nigdy nie uwierzę, że Donek założy koszulę PiS-u. Wpierwej diabeł wykąpie się w święconej wodzie!
Prezydent Puław pójdzie na pięć dni do aresztu śledczego przez to, że umożliwił dzieciom korzystanie z Orlika. Chodzi o to, że małżeństwo skarżyło się na uciążliwe hasały dobiegające z obiektu i w końcu sprawa trafiła do sądu, a teraz prezydent Maj trafi za kratki. „Ci państwo, którzy pozywają, pobudowali się przy już istniejącym boisku, jedynym w promieniu wielu kilometrów. Wybudować się przy szkole i mieć pretensje, że dzieci biegają, to jest coś niesamowitego”. Aż miło się patrzy jak sprawnie działa nasze sądownictwo. Wszyscy zadowoleni: pozywający, bo mają teraz święty spokój, dzieci, które nie muszą się męczyć biegając po boisku za piłką oraz pan prezydent, który sobie odpocznie zupełnie za free. A gdy tylko słonko wzejdzie wyżej, to i może opali się w kratę.
Lech Wałęsa, były prezydent Polski, wielokrotnie podkreślał kluczową rolę Jana Pawła II w procesie transformacji ustrojowej kraju. W dwudziestą rocznicę śmierci były polityk wspomina postać papieża Polaka. – Rozumieliśmy się „na mruczando”. Powszechnie wiadomo, że nikt nie rozumie tego co mówi Lech Wałęsa. A papież rozumiał. Więc jednak święty!
Krzysztof Stanowski, kandydat na prezydenta, złożył wiele interesujących obietnic wyborczych. „Aby matki nie traciły swojego miejsca na rynku pracy, co się niestety zdarza, skrócimy czas ciąży z 9 do 7 miesięcy, współczesna medycyna na to pozwala. Inkubator w każdej gminie – zapowiadał kandydat. ”Spółki Skarbu Państwa dla każdego, a nie tylko polityków i ich rodzin. Każdy będzie mógł zatrudnić się na stacji benzynowej albo w kolekturze Lotto” – obiecywał dalej Stanowski. „Nie możemy zapominać o rolnikach. Rolnicy to żywiciele narodu. Dlatego zostaną objęci programem „500 plus”. 500 zł na każdą świnię, lub osobę identyfikującą się jako świnia! – krzyczał, wzbudzając aplauz zgromadzonych. „Rozwiążemy problem paraliżu w polskim sądownictwie. Nie może być tak, że czekamy na wyrok latami. Rozwiązaniem konkurencyjność, każdy przedsiębiorca założy własny sąd. Każdy będzie mógł wydrukować sobie wyrok we własnym domu”– mówił biznesmen. 60 lat czekałem na takie kandydata, 60 lat! Krzysiek masz mój (po)głos!
Marszałek województwa pomorskiego (nikt albo niewielu go zna) pozwał posła Kacpra (syna Macieja) Płażyńskiego. Rozprawa cywilna jednak jeszcze się nie rozpoczęła. Powód? Problem z doręczeniem kopii dokumentu dla posła PiS-u. Poszło o to, że p. Płażyński miał zasugerować, że województwo ma „prorosyjskie” poglądy, a kwestie ukraińskie nie są dla marszałka zbyt istotne, a także, iż marszałek Struk (bo o nim tu mowa) interesowały tylko „krwawe ruble”. Poseł nazwał także marszałka „rusofilem”. Marszałek doznał słusznego zawału buta i teraz żąda sprawiedliwości! Ale jak jej – panie – dojść, skoro poseł Płażyński zszedł do głębokiego podziemia, i to w dodatku do podziemia sejmowego! Nikt go nie widział, nikt o niem nie słyszał. Panie marszałku – piencet na stół i pismo posłowi dostarczymy, drugie pincet i posła na powrozie przyprowadzimy. A pan se już go w te dyby zakuj i bezlitośnie biczuj!
