Strona informacyjna

Tusk odkrył i ogłosił światu, że kapitał ma narodowość. Zapomniał dodać jaką.

    Trzaskowski się miga! Kampania czy obowiązki?

    Date:

    Mistrz rozbioru półtuszy wieprzowej

    Karol Nawrocki, kandydat PiS-u na prezydenta (żaden tam obywatelski), zaproponował swoim kontrkandydatom, aby na czas toczącej się kampanii wyborczej wzięli urlopy bezpłatne. Sam jednocześnie zadeklarował, że od stycznia przyszłego roku (a więc w momencie, kiedy to marszałek Sejmu ogłosi termin wyborów) zawiesi swoją działalność w IPN i poświęci się trudom kampanii. Jest to uczciwe postawienie sprawy, bo naprawdę trudno byłoby rozdzielić obie funkcje: prezesa IPN i kandydata na najwyższy urząd w państwie.

    Czy np. odebranie telefonu w godzinach pracy i udzielenie dziennikarzowi odpowiedzi na tematy związane z toczącą się kampanią byłoby nieuprawnionym korzystaniem z publicznego grosza? Oczywiście, że tak. Dlatego też rozdzielenie tych dwóch funkcji jest deklaracją jasną, przejrzystą i – zdawałoby się – do zaakceptowania przez kontrkandydatów. Stało się jednak inaczej. Rafał Trzaskowski zapowiedział, że na żaden urlop się nie wybiera i zamierza połączyć funkcję prezydenta Warszawy z trudami kampanii. Istnieją dwie możliwości: albo mamy do czynienia z człowiekiem z tytanu (bo już nie z żelaza, które okazało się teczką TW), który potrafi „rozciągnąć” dobę do 25 godzin, albo z człowiekiem, któremu zwyczajnie żal comiesięcznej wypłaty, bo przecież musiałby wziąć urlop jak najbardziej bezpłatny.

    Inaczej sytuacja ma się z p. Markiem Jakubiakiem, który jest prywatnym przedsiębiorcą i co robi ze swoimi pieniędzmi, jest jego prywatną sprawą. W godzinach pracy może wykonywać dowolne fikołki, przewrotki w przód i do tyłu. Jeżeli to przynosi firmie zysk, to dziękować Bogu i prezesowi. Albo odwrotnie. Natomiast panowie: Nawrocki, Hołownia i Trzaskowski są opłacani z naszych pieniędzy i to, co robią w godzinach pracy, to wcale nie jest ich prywatną sprawą! Jeżeli najęli się do jakiejś funkcji, to muszą swoje zadania realizować z najwyższą starannością i nie mogą rozpraszać swojej uwagi na działania poboczne, które nie są związane z pracą, za którą otrzymują wynagrodzenie.

    Magistrat warszawski zatrudnia ponad 7 tysięcy urzędników – więc jest to duża „firma”. Znam kilku prezesów, którzy zatrudniają stukrotnie mniej pracowników niż p. Trzaskowski, i gdybym im dzisiaj powiedział, że teraz mieliby dodatkowo startować do rady powiatu X, to by mnie „zabili śmiechem”, a kości przekazali do Bacutilu (firma zajmująca się produkcją paszy dla zwierząt). Firma zatrudniająca 70 osób wymaga maksymalnego skupienia, wiele uwagi i poświęcenia „czasu prywatnego”. Powiedzmy sobie szczerze – taki prezes nie ma w swoim kalendarzu pozycji „czas prywatny”, bo jemu praca i życie prywatne zlewają się w jedną wielką całość. Tymczasem Rafał Trzaskowski potrafi to podzielić – jak wytrawny masaż – dokonać rozbioru półtuszy wieprzowej. Mistrz!

    Jedna ze stacji radiowych zapytała swoich słuchaczy, czy Trzaskowski powinien iść na urlop. Ponad 77 procent powiedziało, że tak. Większość nie musi mieć racji, a nawet jej nie ma, zwłaszcza kiedy taka opinia wchodzi na kurs kolizyjny z comiesięcznym przelewem na konto.

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Sadowy persona non grata! Czy Mentzen podzieli los Pierackiego?

    Starcie Mentzena z merem Lwowa o kult Bandery nabiera tempa! Sadowy nazwał go „prorosyjskim”, a Mentzen odgryzł się mocną ripostą. Czy Polska powinna stanowczo reagować na gloryfikację UPA?

    Mordercy demokracji! Kto wpływał na decyzję Sądu Konstytucyjnego?

    Thierry Breton zasugerował możliwość unieważnienia wyborów w Niemczech, jak miało to miejsce w Rumunii. Jego słowa budzą obawy o ingerencję UE w proces demokratyczny i kontrolę nad wyborami.

    Zuckerberg kapituluje! Facebook nie będzie cenzurował

    Meta ogłasza zmiany: mniej weryfikacji faktów, więcej neutralności politycznej. Zuckerberg rezygnuje z dawnych ograniczeń, otwierając platformy na nowe podejście do wolności słowa. Co to oznacza?

    Orban vs. Tusk: Co rozumie polski premier?

    Postawa Viktora Orbana wobec sprawy azylu dla posła Romanowskiego kontrastuje z emocjonalnym zachowaniem Donalda Tuska. Jak Węgry dystansują się od polskich sporów?