To się nie dzieje naprawdę! Niemożliwym jest, aby w uśmiechniętej (z zarazem demokratycznie walczącej) Polsce działy się takie rzeczy! Takie dziwy. O tym powinien natychmiast dowiedzieć się nasz umiłowany premier, wicepremierzy Kosianiak i Kamysz (prawa autorskie wiceministra od czegoś tam nieistotnego – Kotula Katarzyna ) oraz pan Czesio, dozorca klatek A, B i D. Przejdźmy do rzeczy i nie trzymajmy naszych Czytelników w napięciu.
Otóż w Słubicach planowano na 8 marca manifestację pod hasłem „Sprzeciw wobec polityki migracyjnej prowadzonej przez rząd Donalda Tuska”. Jednak burmistrz miasta, Marzena Słodownik, wydała zakaz organizacji tego zgromadzenia, argumentując swoją decyzję troską o bezpieczeństwo mieszkańców oraz obawą przed paraliżem komunikacyjnym miasta. I tylko szkoda, że w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, bo w przyszłości (na podstawie podobnych argumentów) można byłoby odmówić manifestacji osobom LGBT+RTV/AGD – H2O i HU GO WI. .
Oto Marzena Słodownik- Burmistrz Słubic.
Marzena zakazała antyimigracyjnego protestu, który miał się odbyć 8 marca w Słubicach, pod nazwą Sprzeciw wobec polityki migracyjnej prowadzonej przez rząd Donalda Tuska! pic.twitter.com/vQ8T5kg0X3— Mateusz (@Gameover1920) March 4, 2025
Nie może być – pomyślałem. W Polsce, gdzie wolność odmienia się przez wszystkie przypadki, gdzie działacze KOD-u, Homokomanda, Silnych Razem i Osobno z takim nabożnym namaszczeniem nucili słowa, piosenki Chłopców z Placu Broni: „Wolność kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem”. A było przeciwko czemu wówczas protestować! Ołowiane chmury brunatnego kaczyzmu przysłoniły piękne i słoneczne niebo nad Polską. Ale później przyszedł Donald, Kaczor Do…znaczy się Donald Tusk. Słońce (Peru) wyjrzało zza chmur.
Teraz z powrotem wracamy do Słubic, gdzie DEMOKRACJA pisze się dużymi literami. Pomyślałem sobie, że tam, gdzie panuje prawdziwa DEMOKRACJA (w Słubicach), tam powinna ona być jednak reglamentowana. Na kartki, jak wódka i cukier za PRL-u. I wtedy wszytko byłoby poukładane, na swoim miejscu, a nie tak samopas, o że już tu i teraz chcemy demonstrować i wolno nam. Nie! Od tego jest DEMOKRATYCZNA wadza (dobrze napisane), która ma dostęp do okna i może swobodnie mówić.
Bo przeciwko komu ta demonstracja? Przeciwko Donaldowi (Kaczorowi) Tuskowi. Tak robić nie wolno zwłaszcza, że w gospodarce „drgnęło” i idzie ku lepszemu. Znaczy się lepsze biegnie a „drgnęło” zaledwie idzie, więc mała szansa, aby te dwie wartości gdzieś się spotkały. Ale nadzieję mieć trzeba.
W tych trudnych (ale dających nadzieję) okolicznościach pani burmistrz postanowiła pokazać swoją sprawczość. Jeżeli demonstranci chcą sobie kupić forda, to mogą, ale pod warunkiem, że będzie on w kolorze czarnym. Przekładając na polskie, to demonstrować przeciwko Donaldowi (Kaczorowi) Tuskowi nie nada (z języka rosyjskiego, który jest zapewne bliski sercu burmistrz Słodownik), bo nie po to demokracja zwyciężyła, żeby korzystał z niej byle kto.
Przedstawiciele partii Niepodległość i organizator manifestacji wyraził oburzenie decyzją słubickiej burmistrz, określając ją jako „skandaliczną”. Zdaniem organizatorów zakaz zgromadzenia jest próbą ograniczenia legalnych protestów, mających na celu wyrażenie sprzeciwu wobec polityki migracyjnej rządu. Pomysłodawcy zapowiedzieli, że mimo zakazu manifestacja odbędzie się zgodnie z planem, z zachowaniem legalnego charakteru.
„Nie ma demokracji bez uczestnictwa obywateli” – powiedział Barack Obama, prezydent USA. Oj Barack, Barack…Jedź do Słubic, to się przekonasz. Biedaku ty jeden!