W małym miasteczku Eastleigh w Anglii rozegrała się batalia o chrześcijańskie dziedzictwo, która poruszyła serca ludzi w całym kraju. Gdy dyrektorka miejscowej szkoły podstawowej Norwood, Stephanie Mander, postanowiła odwołać tradycyjne obchody Wielkanocy – paradę wielkanocną i nabożeństwo – w imię „szacunku dla różnorodności”, rodzice powiedzieli stanowcze „nie”. Ich odważny sprzeciw stał się symbolem walki o zachowanie chrześcijańskich korzeni w świecie, który coraz częściej wydaje się od nich odchodzić.
Decyzja o odwołaniu wielkanocnych tradycji, podjęta bez konsultacji z rodzicami, wywołała falę oburzenia. W liście do społeczności szkolnej Mander tłumaczyła, że „zmiana może być rozczarowująca dla niektórych, zwłaszcza tych, którzy przez lata pielęgnowali te tradycje”, ale dodała, że jest to krok w stronę „inkluzywności i szacunku dla różnorodności”. Dla wielu rodziców te słowa zabrzmiały jak puste frazesy, maskujące próbę wymazania chrześcijańskiej tożsamości z życia publicznego.
W odpowiedzi na tę decyzję, w piątek przed szkołą zebrało się około 50 członków lokalnego kościoła i rodziców, by pokojowo wyrazić swój sprzeciw. Wśród nich była Marie Pigney, która z nostalgią wspominała czasy, gdy chrześcijaństwo było integralną częścią edukacji. „Kiedy chodziłam do szkoły, chrześcijaństwo było bardzo ważną jej częścią. Wierzę, że fundamenty chrześcijańskie są naprawdę dobre dla dzieci i społeczeństwa” – mówiła, dodając, że chrześcijanie „mają dość bycia wypychanymi i wyzywanymi”.
Protestujący nie przyszli, by siać zamęt – ich celem było przypomnienie, że Wielkanoc to nie tylko szkolna tradycja, ale głęboko zakorzeniona część brytyjskiej kultury. Rob Owen, jeden z uczestników, podkreślał: „Jesteśmy tutaj, aby zaświadczyć, że Wielkanoc jest częścią naszej kultury i tradycji i musi zostać utrzymana. Wspieramy chrześcijaństwo i jego tradycyjne obchody”. Ich determinacja sprawiła, że sprawa zyskała ogólnokrajowy rozgłos, stając się jednym z najczęściej komentowanych tematów na platformie X.
Rodzice z Eastleigh nie byli sami w swojej walce. Ich stanowisko poparły prominentne postaci, takie jak była sekretarz spraw wewnętrznych Suella Braverman, która ostro skrytykowała decyzję szkoły: „To nie jest inkluzywność; to kulturowa kapitulacja”. Z kolei George Galloway, były poseł i lider Partii Pracowników Wielkiej Brytanii, stwierdził: „Odwołanie Wielkanocy w jakiejkolwiek szkole w Wielkiej Brytanii jest całkowicie nie do przyjęcia i rząd musi to jasno powiedzieć”. Te głosy wsparcia tylko podkreśliły, jak ważne jest dla Brytyjczyków zachowanie ich chrześcijańskiego dziedzictwa.
Protest w Eastleigh to coś więcej niż lokalny spór – to inspirujący przykład, jak zwykli ludzie mogą przeciwstawić się narzucanej odgórnie ideologii, która pod hasłami „różnorodności” próbuje rugować chrześcijaństwo z przestrzeni publicznej. Rodzice, którzy stanęli przed szkołą Norwood, pokazali, że wiara i tradycja są warte obrony. Ich odwaga przypomina, że prawdziwa wielokulturowość nie polega na zacieraniu własnej tożsamości, ale na budowaniu wspólnoty opartej na szacunku dla duchowych korzeni, które przez wieki kształtowały Europę.