Rolnicy strzępią język na darmo!
Rolnicy negocjują z Donaldem Tuskiem zawieszenie Zielonego Ładu oraz wprowadzenie embarga na ukraińską żywność. Jeszcze nikt rolnikom nie powiedział, że jak chcą coś załatwić w gminie, to muszą iść po prośbie do wójta, a nie do sołtysa?! Właśnie taką rolę w Polsce spełnia Donald Tusk – jest S O Ł T Y S E M. Sołtysem byli jego poprzednicy i będą jego następcy. No, może to czy będą, to się trochę pospieszyłem, bo być może kiedyś do władzy w Polsce dojdą siły euro-realistyczne, na co jak na razie się nie zanosi. Przypomnijmy, że sami rolnicy w ostatnich wyborach parlamentarnych w ok. 90% głosowali za formacjami pro-unijnymi, a więc godzącymi się na aktualny model funkcjonowania UE.
Kiedyś chciałem nawet wypisywać sobie (na podstawie ogólnodostępnych informacji) w jakich dziedzinach potrzebujemy zgody Brukseli. Wkrótce jednak doszedłem do wniosku, że znacznie łatwiej będzie wypisywać te dziedziny, w których nie potrzebujemy akceptu ze strony UE. Krótko rzecz ujmując Bruksela rządzi, a Warszawa administruje, a proces ten zdaje się pogłębiać. Jeżeli więc jakaś grupa społeczna chce coś uzyskać, powinna jechać do siedziby wójta. (obecna siedziba w Brukseli) Sołtys ( z Warszawy) bez akceptacji wójta palcem w bucie nie kiwnie, a jeżeli już kiwnie, to rolnicy wcale nie muszą być z tego faktu zadowoleni. Raz już premier Tusk kiwnął i niektóre przejścia graniczne z Ukrainą zostały włączone do infrastruktury krytycznej. I spróbuj tam rolniku teraz poprostestować, to cię polska policja gazem poczęstuje i nie będzie to gaz rozweselający.
Sam chciałeś Grzegorzu Dyndało, to masz. Jeżeli Polacy w 80 % są entuzjastami UE, to muszą przyjąć na swoje barki całość dobrodziejstwa płynącego z zachodu. Wybory kosztują i to nie są jakieś wirtualne pieniądze Kowalskiego. Będzie i jest to żywa gotówka. Nie wiem czy szanowni czytelnicy wiedzą, ale kotły na gaz i inne paliwa kopalne mają zniknąć całkowicie do 2040 r. Takie są najnowsze założenia dyrektywy EPBD dotyczące charakterystyki energetycznej nieruchomości. Moja koleżanka kilka lat temu wymieniła stary piec kaflowy na piec gazowy. Wydała mnóstwo pieniędzy. I też znowu będzie musiała odkładać gotówkę, bo jakimś idiotom z Brukseli gaz się źle pali. W Europie pali się źle, a w Chinach już nie. Taka sztuczka!
