Chłop z chłopem spać będzie
Piekło zamarzło. Jednak prawdą okazały się plotki krążące po Polsce, że Donald Tusk – tak naprawdę – jest ukrytym konserwatystą i człowiekiem głębokiej prawicy. Pierwsze sygnały dotarły do nas (szarych zjadaczy chleba), gdy Koalicja Obywatelska uznała szczelność granicy polsko-białoruskiej za sprawę wagi państwowej, ba – padły twarde deklaracje, że granica ta jeszcze bardziej zostanie uszczelniona. Lud patrzał na tego fikołka takimi wielkimi oczyma… W każdym razie, gdyby Margaret Keane chciałaby te oczy namalować musiałaby wyjść pędzlem daleko poza ramy obrazu. Dość powiedzieć, że do Agnieszki Holland zbliżyła się jakaś poważna obraza i nawciskała KO, jak moja żona ogórków do słoika.
Teraz Donald Tusk powiedział, ale oddajmy mu głos: „Długo myślałem, czy powiedzieć to wprost, ale powiem to – świat na moment wstrzymał oddech, bo jak Donald Tusk miewa takie dylematy, to musi być to coś niebywale ważnego, co waży więcej niż kilogram cukru – Niektóre założenia dotyczące emisji CO2 rozbrajają europejską gospodarkę, nawet w takich oczywistych kwestiach jak energetyka wodorowa – ocenił nasz premier. – Jesteśmy, niestety, w czołówce cen energii. Wszyscy bez wyjątku mówili (na spotkaniu w Budapeszcie – przyp. red.), jak my możemy w ogóle gadać o konkurencyjności europejskiej, w tym polskiej gospodarki, jeśli będziemy mieli najdroższą energię w świecie – mówił premier Tusk.
Szczęka mi opadła do samej ziemi! Nareszcie zajarzył! Ale lepiej późno niż wcale. Teraz trzeba przekonać jeszcze niemieckich kolegów (i koleżanki), że Zielony Ład nadaje się jedynie na rozpałkę. Nie będzie to zadanie wcale łatwe, bo ten statek jest już na pełnym morzu i płynie z prędkością „ile fabryka mu dała”. To, że statek zmierza wprost ku lodowej górze niewielu Europejczyków interesuje, ważne że orkiestra nadal pięknie gra.
Co jest ową górą lodową? Oczywiście wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych i zapowiedź Donalda Trumpa, że obniży ceny prądu o…50 procent. I to był ten moment, w którym brukselscy decydenci zaczęli masowo zmieniać pampersy i robić zakupy na zaś. No bo kto w Stanach Zjednoczonych kupi np. samochód o kilkadziesiąt procent droższy od tego, który będzie produkowany w USA? Ale samochody to tylko jeden z elementów całej skomplikowanej układanki wymiany handlowej, gdzie wysokie ceny energii w UE = zamknięcie na rynki zewnętrzne. Jednym słowem konsument w USA odwróci się od europejskich produktów nie dlatego, że prezydent Trump nałoży jakieś cła zaporowe. On nie będzie musiał ich ogłaszać, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie kupował czegoś drożej (o tych samych parametrach jakościowych) jak może kupić znacznie taniej? Proste? Proste!!!
Teraz tylko czekać, aż Donald Tusk oświadczy, że według jego najlepszej wiedzy istnieją tylko dwie płcie, mężczyźni nie mogą rodzić dzieci, a on sam „od zawsze” był za strefami „wolnymi od ideologii LGBT”. Takie czasy – panie – nastały, że strach telewizor otworzyć! I przypomniał mi się kultowy monolog z „Konopielki”: „Już jemu mało, że krowa cieli się, gdzie tam: on chce, żeby się źrebiła! O, do czego idzie! Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili. Chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, zajdzie na wschodzie!”.
Także jeszcze nie wszystkie cuda w naszej polityce widzieliśmy…