15.2 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Stajnia Biedronia! Polityczne zawiłości PiS i tęczowe wpływy w Słupsku

Share

Politycy związani z partią prezesa Kaczyńskiego  nawołują do konsolidacji prawej strony sceny politycznej (wokół PiS-u), a nie tworzenia nowych bytów, jak to zamierza uczynić min. Ardanowski czy Kazimierz Michał Ujazdowski. Ok, ale formacje prawicowe muszą łączyć jakieś wspólne cele i normy, powinny podzielać (przynajmniej w większości) te same obyczaje oraz zasady. Dla przykładu: zgadzamy się, że dzieci „przynależą” do rodziców: RODZINY, a nie jak to się dzieje w niektórych totalitarnych krajach UE – do państwa. I zapewne zgodzimy się również z hasłem: Trzymajcie łapy z daleka od naszych dzieci!

Słuchając Radia Gdańsk, natrafiłem na wypowiedź nowo co opierzonego europoseła p. Piotra Müllera (szczęśliwie – jak burza – przedarł się do Parlamentu po „trupie” p. Anny Fotygi – świeć Panie nad jej polityczną duszą), wcześniej pełnił rolę rzecznika Prezesa Rady Ministrów, który mówił do „sitka” tak: „Myślę, że duża część naszych wyborców poparła Krystynę Danilecką-Wojewódzką w drugiej turze wyborów w Słupsku”.  W opinii p. Müllera był to dla wyborców jego formacji „racjonalny wybór” (tutaj naprawdę warto zacytować): „Bez wątpienia duża część wyborców Prawa i Sprawiedliwości finalnie poparła panią prezydent. Myślę, że stało się tak również dlatego, iż w kontrze był kandydat Platformy Obywatelskiej, a poza tym pani prezydent wykonywała pewne gesty wobec naszego środowiska politycznego. Przykładem jest choćby symboliczny pomnik premiera Jana Olszewskiego. Myślę, że samorządowiec powinien umieć utrzymywać balans pomiędzy środowiskami” – wyjaśnia poseł.

Kim jest prezydent(ka) Słupska? Pochodzi z tęczowej stajni Roberta Biedronia, która to stajnia (jak najbardziej jawnie) zmierza ku obyczajowej rewolucji – dokonując kompletnej dekonstrukcji otaczającego nas świata. Im większa głupota (ważne, żeby dreptała z Zachodu), tym większa presja przejścia z galopu w cwał. Pół biedy, żeby to jeszcze sami pędzili za głupawkami, ale oni o niczym innym nie marzą jak tylko o tym, by biec w ich towarzystwie. Ich strategia skupia się na młodzieży i dzieciach, które uważają za „materiał” niezwykle podatny na lepienie. I to robią.

Nie sposób pominąć faktu, że p. Müller publicznie przyznaje się do katastrofy formacyjnej swojego elektoratu, który finalnie (jak sam twierdzi) zagłosował na polityczną „córkę” p. Biedronia. Czyli elektorat słupskiego PiS-u wybrał polityczną dżumę zamiast politycznej cholery. Gratulacje dla takiego elektoratu – z takim wsparciem nic innego, jak kraść konie i w wolnych chwilach pić piwo. Znacznie wyżej cenię sobie elektorat PiS-u i uważam, że wpierwej odgryźliby sobie rękę aniżeli zagłosowali na panią prezydent(kę). Po co więc p. Müller robi wycieczki do stajni p. Danileckiej-Wojewódzkiej – tego oczywiście nie wiem, ale wiem, że konserwatyści będą to miejsce omijali szerokim łukiem, nawet jeżeli będzie tam stacjonował sam łon – europoseł Müller. 

A teraz wisienka na torcie, creme de la creme. Tytuł artykułu: „Słupsk. Kontrowersje wokół PikniQ+. Imprezę poprowadzi Drag Queen” (można przeczytać tutaj, ale trzeba mieć nerwy ze stali: link). Najlepsze jest stanowisko niedoszłej koalicjantki p. Müllera (polecam  w linku), które można streścić cytatem z „Bruneta wieczorową porą”: „Nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem”. I po co było smalić cholewy do ludzi, o których z góry wiadomo, że prędzej czy później jakiś darg quenn się przyśni? Jak tu budować koalicję z kimś kto widzi się w koalicji ze stajnią Biedronia?!

Żal tych dzieciaczków znad Słupi…

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy