13.4 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Skandal na Olimpiadzie w Paryżu. Nie moje szambo!

Share

Czy to już koniec sportu, jaki znamy? – padają retoryczne pytania. Zaledwie 46 sekund – tyle trwała walka bokserska „kobiet” w kategorii 66 kg na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. W tej „walce” brał udział mężczyzna, który, jak sam twierdzi, czuje się kobietą i jako „kobieta” znokautował biologiczną kobietę. Szok!

Pamiętam rozmowę z pewną inteligentną, wrażliwą i bardzo progresywną panią, odmieniającą feminizm przez wszystkie przypadki. Mówiłem jej wówczas, że to się skończy tak, jak się właśnie teraz skończyło: dramatem kobiet, które pasji, jaką jest sport, poświęciły wszystko. Wiele z nich na tej drodze miało zapewne wsparcie zarówno rodziny, jak i przyjaciół. Wszyscy oni zostali znokautowani w 46 sekundzie walki. Brawo wy! Wy, którzy doprowadziliście rzeczywistość do bramy, za którą jest już tylko szaleństwo, i używacie kołatki z uporem godnym lepszej sprawy. Głowa boli od waszego stukania!

Ale ja nie mam do was pretensji! Wy walczycie o „lepszy świat”, który dla mnie – Sarmaty – oznacza rzeczywistość pełną łez – kobiecych łez. Mam jednak pretensję do trenerów Włoszki, którzy pozwolili jej wyjść na ring i podjąć rywalizację! Jeżeli na deski wychodzi zawodnik – dajmy na to – wagi piórkowej, a naprzeciwko staje bokser wagi ciężkiej, to trenerzy pierwszego powinni złożyć protest i wycofać swojego zawodnika z walki! I niech sobie ta „kobieta” zdobędzie nawet i olimpijskie złoto! Dajecie „jej” ten złoty krążek i niech się nim obnosi po wszystkich wioskach tego świata! Jednak wy (trenerzy) pozwoliliście kobiecie walczyć z mężczyzną, a teraz rozdzieracie szaty. To wy – jak sądzę, w większości mężczyźni – okryliście się hańbą.

Przyznaję, nie oglądam olimpiady, która dla mnie skończyła się w dniu inauguracji. Widzę jedynie odpryski i wiem, że dokonałem właściwego wyboru. Wchodząc do kanalizacji musimy mieć świadomość, że gdy wyjdziemy z niej będzie za nami ciągnął się fetor tego wszystkiego, czym jest dzisiaj ruch olimpijski. Nie, dziękuję – niech paplają się ci, którzy lubią…

Monty Python to przewidział i taką sytuację.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy