13.4 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Sara z mikrofonem

Share

Po Sejmie chodzi młode dziewczę (lat 11) z mikrofonem w ręce i przepytuje napotkanych polityków o sprawy przeróżne: o przestrzeganie konkretnych artykułów Konstytucji RP, różnicę między propagandą a manipulacją, stosunek Polaków do Żydów, brak laptopów dla czwartoklasistów czy wojnę w Ukrainie.  Jednym słowem Sara rozmawia o sprawach, o których większość dorosłego społeczeństwa ma pojęcie dość blade. A 11-letnia Sara wprost przeciwnie…

Dziewczę otrzymało akredytację dziennikarską,(Sara z mikrofonem) znalazłem taki oto ciekawy fragment: „Centrum Informacyjne Sejmu marszałka Szymona Hołowni po dłuższej wymianie mailowej udzieliło Sarze jednorazowej akredytacji, którą ta wykorzystała w czasie ferii. Na tym jednak nie koniec przygody z dziennikarstwem, bowiem Sara później wróciła na sejmowe korytarze. Niektórzy politycy zastanawiają się, dlaczego Sara nie jest w szkole, w jej obronie stanęła jednak Rzeczniczka Praw Dziecka zapewniając, że realizacja pasji usprawiedliwia nieobecność w szkole (sic!). Na dodatek zajęcie Sary jest formą terapii — dziewczynka ma afazję*, czyli zaburzenie zdolności do rozumienia i tworzenia wypowiedzi na skutek uszkodzenia mózgu”. I tutaj bezradnie rozkładamy ręce, bo jeżeli dziewczynka jest chora, to przecież życzymy jej dużo zdrowia i w ogóle trzymamy za nią kciuki.

Zastanawiam się jednak czy to jest poważne potraktowanie zarówno dziecka i miejsca, w którym ta dziewczynka „realizuje swoje pasje”? Rzecznika Praw Dziecka zostawmy w spokoju, bo jest to funkcja nikomu do niczego potrzebna (powyższa wypowiedź to tylko potwierdza), ot tyle by nakarmić kilku krewnych i znajomych królika. I to dotyczy nie tylko tego konkretnego rzecznika, ale każdego innego rzecznika w przeszłości jak i tego w przyszłości.  No chyba, że rzecznikowi wyda się broń palną, to trzeba będzie wtedy na niego uważać. 

Wróćmy jednak do dziecka, które krąży po korytarzach (jak to dziennikarka) przepytuje napotkanych polityków. Jak wcześniej napisałem akredytację wydał marszałek Hołownia i to się wpisuje w jego wizję infantylizacji życia politycznego w Polsce. Przypomnę, że nie kto inny, jak to właśnie obecny marszałek Sejmu opowiedział się za obniżeniem wieku wyborczego w Polsce tak, by głosować można było od 16. roku życia. – To będzie sprawiedliwe w starzejącym się społeczeństwie – przekonywał pan marszałek. Nie chcę być gorszy od pana marszałka i proponuję iść za ciosem i ustalić wiek wyborcy na lat 11! A co? Można? Można. Ale mogę posunąć się jeszcze dalej. No i po co komu taki marszałek? Chyba że ktoś mu wyda pozwolenie na broń palną, to wtedy trzeba będzie na niego uważać.

Życzę Sarze zdrowia: biegaj dziewczę po łąkach, ciesz się śpiewem ptaków, słuchaj muzyki, przytul psa. Być może kiedyś, w przyszłości, ponownie trafisz tam, gdzie teraz biegasz z mikrofonem. I wtedy zrozumiesz, że nie jest to fajne miejsce, szczególnie dla dzieci.

*Afazja jest utratą zdolności do rozumienia i tworzenia wypowiedzi na skutek uszkodzenia mózgu (ośrodkowego układu nerwowego). Oprócz terminu afazja, w medycynie i logopedii funkcjonuje termin dysfazja, który dotyczy nawet niewielkiego stopnia zaburzeń językowych. Zaburzeniom mogą towarzyszyć trudności w pisaniu, liczeniu, czytaniu, a także deficyty w zakresie rozpoznawania bodźców oraz planowania i realizowania ruchów dowolnych. Chory może mieć problemy z zapamiętywaniem i innymi funkcjami poznawczymi. Mogą pojawić się u niego kłopoty z żuciem i połykaniem, ograniczenia lokomocyjne i manualne. Równocześnie lub w konsekwencji afazji występują trudności w sferze emocjonalno-motywacyjnej, objawiające się apatią, depresją czy wzmożoną męczliwością.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy