17.1 C
Gdynia
czwartek, 19 września, 2024

Redbad wcale nie jest bad!

Share

Kim jest Redbad Klynstra-Komarnicki? Jeszcze wczoraj odpowiadając na pytanie wzruszyłbym ramionami i podrapał się znacząco po głowie. Któż to wie? – rozłożyłbym ręce w geście rozpaczy. A dzisiaj już wiem. Nawiązując do odbywającej się we Francji drugiej tury wyborów parlamentarnych aktor powiedział: „Gorąco zachęcamy, abyście nie popełniali naszych błędów” W pierwszym odruchu pomyślałem: następny baran w stadzie pędzącym ku przepaści, mającym jeszcze czas i ochotę pouczać nas, że w grupie jest przyjemniej. Ale za chwilę szczeka mi opadła ku ziemi: „Ruch liberalny, który dominuje w polityce europejskiej, nie rozwiązuje żadnego z problemów społecznych przed którymi stoimy wszyscy. Wręcz przeciwnie, wzmacnia je i generuje nowe. Aż za dobrze znamy naturę tych rządów opartych na nienawiści, braku zainteresowania rzeczywistym dobrem społeczeństwa, jego przyszłością, jego postępem i rozwojem”– powiedział aktor.

Dostałem lekkiego wytrzeszczu oczu, przeczytałem raz jeszcze i zacząłem szukać informacji o p. Redbadzie (ciekawe imię). I tu wyszło tzw. szydło z worka! Pan Redbad był członkiem Warszawskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego w przedterminowych wyborach prezydenckich w 2010. Bingo! Mam Cię! I fakt ten w sposób oczywisty unieważnia jego poglądy nt. wyborów we Francji oraz na każdy inny temat, na który się kiedyś wypowiadał, wypowiada i będzie się w przyszłości wypowiadał. No, to sobie pożartowaliśmy, a teraz będzie na poważnie.

Rzecz niezwykle rzadko spotykana, by aktor miał tak trzeźwy pogląd na otaczającą nas rzeczywistość. Zazwyczaj w tym środowisku mamy do czynienia z ludźmi ewidentnie śniętymi. Mógłbym tutaj przywołać liczne cytaty aktorów (celebrytów), którzy odważnie wypowiadali w sprawach np. politycznych, a już na pierwszy rzut oka było widać, że śmigło dawno im już odleciało. Może jest to powodowane tym, że pracując w świecie fikcji (odgrywając różne role) próbują ten stan przenieść w codzienną szarość na zasadzie: skoro zgrałem Einsteina, to zapewne jestem geniuszem. No nie! Janusz Gajos odtwarzając rolę Janka Kosa w „Czterech Pancernych i psie” – nie stał się w ten sposób czołgistą.

Dzisiaj, przed ogłoszeniem wyników wyborów we Francji, cały europejski Postęp (elity liberalno-lewicowe), w tym większość aktorów, poszła dać – używam tutaj oczywistej przenośni – na mszę w intencji zwycięstwa bloku, który ma powstrzymać Zjednoczenie Narodowe przed przejęciem władzy. Dlaczego? Właśnie to nam wyłożył w sposób wręcz akademicki p. Redbad Klynstra-Komarnicki. Wszelaki Postęp upatruje źródeł zagrożenia w takich ruchach jak Zjednoczenie Narodowe, gdy tymczasem to waśnie środowiska liberalno-lewicowe (idee, które niosą na sztandarach) są rdzeniem problemów, przed którymi stoi Europa.  Czy Zjednoczenie Narodowe dzisiaj wygra? Nie wiem. Jeżeli nie dzisiaj, to w kolejnych wyborach na pewno.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy