Zielony jest kolorem nadziei, jako barwa – jest to zapowiedź życia, które wyda owoc. W polityce odwrotnie – zielony to kolor nonsensu i wszelkiego bzdetu kroczącego po tym łez padole. Daleko nie szukać: ministranta Urszulka Zielińska (Partia Zieloni), która bredzi jak – przysłowiowy – Piekarski na mękach*. Ale my nie o Zielińskiej, bo tu szkoda inkaustu, ale o starszych braciach w zielonej wierze, czyli o Niemcach, którzy odważnie niosą kaganek postępu.
Otóż Alke Voss, polityk jak najbardziej zielona, postuluje wprowadzenie zakazu parkowania tyłem. Przekonuje, że to poprawi bezpieczeństwo ruchu drogowego. Szef wydziału transportu w Kilonii chciałby zakazać wjeżdżania i wyjeżdżania z miejsc parkingowych tyłem. Inaczej mówiąc: samochody w Kilonii powinny wjeżdżać i wyjeżdżać z miejsc parkingowych tylko przodem. Według polityka Zielonych za jazdą tylko do przodu przemawia to, że podwyższa ona poziom bezpieczeństwa. „Jazda na biegu wstecznym częściej powoduje wypadki z uczestnikami ruchu drogowego. Aktualne dane dotyczące wypadków pokazują, że wypadki z obrażeniami ciała zdarzają się zwłaszcza podczas cofania pojazdów – powiedziała Alke Voss.
Według przywołanego przez nią raportu błędy podczas cofania lub skręcania są główną przyczyną 27,2 proc. wszystkich wypadków w Szlezwiku-Holsztynie.
Chwileczkę, chwileczkę, ale jeżeli podjeść do sprawy czysto statystycznie, to aż 72,8 procent wypadków powstaje na wskutek JAZDY DO PRZODU. Czy zatem nie prościej byłoby zakazać ruchu w tym (jakże niebezpiecznym) kierunku? Poddaję ten pomysł pod rozwagę, bo wiem, że i w Polsce są siły, które gotowe są budować ustrój powszechnej szczęśliwości poruszając się ruchem skoczka szachowego (dwa do przodu i raz w bok, przy czym „do przodu” wcale nie oznacza wprzód, bo to może być również i w tył i w bok). Łatwiej nie będzie, ale śmieszniej na pewno. Pozostaje mieć cichą nadzieję, że ministrantka Zielińska tego tekstu nie przeczyta (albo nie doczyta), bo jak przeczyta, to umarł w butach. A teraz – oczyma fantazji – wyobraźmy sobie cztery biegi wsteczne i jeden (awaryjny) do przodu.
Dać czerwonym i zielonym władzę, to niechybnie znajdziemy już niedługo się w epoce kamienia łupanego. To może jeszcze oprócz zakazu jazdy do tyłu, wydać nakaz hamowania stopami – jak u Flintstonów? Ile byśmy zaoszczędzili na klockach hamulcowych, a ile na pumeksie!
Może ta Alke Voss wcale nie jest taka głupia…
* W roku 1620 chory psychicznie szlachcic Michał Piekarski dokonał nieudanego zamachu na życie króla Polski Zygmunta III Wazy. W trakcie śledztwa torturowany Piekarski składał nonsensowne zeznania co było źródłem powtarzanego później powiedzenia. Na szafocie rozpoczęto od publicznych tortur, gdzie między innymi obcięto mu dłoń (gdyż ośmielił się ją podnieść na króla), a następnie zgodnie z sentencją wyroku: „czterema końmi ciało na cztery części roztargane, a obrzydłe trupa ćwierci na proch na stosie drzew spalone zostaną. Na koniec proch, w działo nabity, wystrzał po powietrzu rozproszy”.