4 C
Gdynia
środa, 13 listopada, 2024

Szokujący wyrok warszawskiego sądu! „Ostatnie Pokolenie” z naganą.

Share

Wystarczy, że pokolenie ludzi dojrzałych przymknie oczy lub odwróci głowę, a młodzież już jest gotowa rozwiązać wszystkie problemy tego świata. Konsekwencje? Jakie konsekwencje? Nie ma takiego hasła w słowniku młodych bojowników postępu. Co jednak począć, gdy ludzie dojrzali nie tylko nie odwracają głów, ale i młodych zachęcają do rzeczy szalonych, a bywa, że i niebezpiecznych?

Otóż warszawski sąd rozstrzygnął proces kilkunastu eko-aktywistów organizacji „Ostatnie Pokolenie”. Działacze zostali uznani za winnych blokowania ruchu w stolicy w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Sąd zastosował wobec oskarżonych pobłażliwą karę (wyrok nagany) – dostrzegając przesłanki łagodzące w postaci ideologii klimatycznej. „O tym, iż problem sygnalizowany przez osoby obwinione ma realny wpływ na życie obywateli, może świadczyć choćby ostatnia powódź na południu Polski, której skutki na dzień wydania wyroku wciąż dotykają tysiące osób, a w skali świata – miliony” – orzekł warszawski sąd.

W uzasadnieniu orzeczenia sąd jednocześnie wskazał, że wykroczenie członków organizacji można postrzegać jako podobny apel do sumień, co samospalenie Ryszarda Siwca (to na ulicy jego imienia doszło do blokady). „Obecnie osoba ta dla wielu jest bohaterem i być może w przyszłości okaże się, że takimi bohaterami zostaną obecni obwinieni” – spekulował sąd w uzasadnieniu wyroku.

Te śmiałe tezy skłaniają mnie do następującego przemyślenia. Od wysokiego sądu oczekiwałbym publicznej deklaracji, gdzie przez ostatnie 10 lat spędzał wakacje i dlaczego sąd wraz z rodziną przemieszczał się do miejsca docelowego (und nazat) samolotem, a co za tym idzie, rodzi się intrygujące pytanie: ile śladu węglowego znajduje się na barkach wysokiego sądu, który wykazuje taką troskę o umierającą planetę. Jeżeli jednak sąd spędzał wakacje w Skiroławkach, to dlaczego jeździł tam samochodem, a nie na wrotkach? Bo – proszę wysokiego sądu – najlepiej zacząć od siebie, a nie wchodzić na wysokie „C” i tykać Bogu ducha winnego śp. Ryszarda Siwca, stawiając znak równości pomiędzy nim a gówniarzerią.

Sąd jednak ma rację, iż niezbadane są wyroki dnia jutrzejszego. I równie dobrze „Ostatnie Pokolenie” może stanąć na piedestałach, jak i być strącone w niebyt historii, jako mało znaczący epizod ludzi, którym ewidentnie źle poukładano podsufitkę. Jednak nie sądzę, by wysoki sąd był od tego, aby przeglądać się w szklanej kuli, tylko po to, by osądzić czyn polegający na blokowaniu jezdni. I ten wyrok – niezwykle komiczny – nie tyle że nie zniechęca potencjalnych naśladowców, co ich ośmiela do kolejnych działań. „Ostatnie Pokolenie” powinno teraz zablokować wyjazd (nie wjazd) samochodów spod parkingu służbowego warszawskiego sądu, tuż po godzinie 16, tak by sędziowie na własnej skórze poczuli „wagę sygnalizowanego problemu”.

Grosik za słowo – wesprzyj autora!

Dziękuję za każde wsparcie – to dzięki Tobie mogę tworzyć dalej!

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy