15.2 C
Gdynia
czwartek, 19 września, 2024

Co gra Tusk?

Share

Ministrowie obrony Francji i Niemiec bardzo sceptycznie podchodzą do pomysłu rozmieszczenia w Polsce broni jądrowej. W wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” minister obrony Francji Sebastien Lecornu stwierdził, że rozmieszczenie broni jądrowej w Polsce wymagałoby dyskusji między sojusznikami, ponieważ podważyłoby Akt Stanowiący Rosja-NATO. Z kolei minister obrony Niemiec Boris Pistorius oświadczył, że nie należy spekulować na temat tego, gdzie obecnie należy rozmieścić broń jądrową. – W Europie istnieje parasol nuklearny NATO, który dowiódł swojej adekwatności i zdolności odstraszania – stwierdził Niemiec. 

Czym jest Program Nuclear Sharing, do którego Polska zgłosiła akces?* No właśnie, czy Polska zgłosiła gotowość przystąpienia do programu? Wydaje się, że prezydent Duda (oraz obecna opozycja) jest za, a obóz rządzący, to… tak do końca nie wiadomo. Donald Tusk jest gdzieś pomiędzy ” –  nie chcę, aby ktoś znów złamał moje serce” i „chcę się ponownie zakochać”. Czyli aktywnie buksuje z miejscu. 

Dlaczego Niemcy i Francja są przeciwne? Nie po to Niemce chcą wziąć „odpowiedzialność za wschodnią flankę NATO” (tak powiedział szef Bundeswehry generał Carsten Breuer), by teraz Amerykanie ustawiali im pod nosem jakieś bombki/trąbki. Wprowadzenie na tym poziomie jeszcze jednego (i to tak ważnego gracza) ewidentnie ograniczy pole manewru Francji i Niemiec, które to państwa z Polakami liczyć się nie muszą, ale z Amerykanami już tak.

Zresztą sama Polska przystępując do programu, też „przybierze na wadze”, może nie znacząco ale jednak. Porzucimy rolę pionka na szachownicy i zostaniemy figurą o dosyć ograniczonym polu oddziaływania – bo to nie my będziemy trzymali palec na spuście – ale jednak figurą. Świadomość ta uwiera naszych zachodnich sąsiadów jak przyciasny kołnierz koszuli. Przy czym warto przypomnieć, że zarówno Berlin jak i Paryż (ci mają własną broń jądrową) znajdują się pod parasolem nuklearnym, a nam tej kiełbasy nie chcą dać. Do końca też nie jest jasne, czy sami Amerykanie chcą nas do piersi przygarnąć. Tyle niewiadomych…

Najciekawsza niewiadoma, to stanowisko polskiego rządu. Jak tu powiedzieć Polakom, że Niemcy to nasi przyjaciele – przecież to oksymoron. Zaczynam podejrzewać, że Donald Tusk nie wie od której strony zasiada się do fortepianu. A jak nie wie, to nic nam ambitnego nie zagra.  

* Nuclear Sharing to program NATO, który jest elementem polityki Sojuszu Północnoatlantyckiego w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej.Program został zapoczątkowany w latach 50. XX wieku. Jego celem jest podtrzymywanie równowagi opartej na teorii wzajemnego odstraszania. Według ustaleń, gdyby doszło do wybuchu wojny, siły zbrojne państw korzystających z programu będą upoważnione do użycia broni – za pozwoleniem rządu USA. Z programu korzysta obecnie pięć państw: Włochy, Niemcy, Belgia, Holandia i Turcja.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy