Strona informacyjna

Tusk odkrył i ogłosił światu, że kapitał ma narodowość. Zapomniał dodać jaką.

    Co przegłosował Parlament Europejski? Tusk zszokowany!

    Date:

    Read this text in English.

    Premierowi „aż zabrakło słów”! Dziwne, bo nic mu tak dobrze w życiu nie wychodzi – jak słowa. Lawina słów to jego znak rozpoznawczy, niewidzialna punca  wyczuwalna zapewne gdzieś w okolicy za uchem.  Może mówić godzinami i jak kobra hipnotyzuje ludzi mało co uważnych, a przy tym nieroztropnych. Tymczasem uważać trzeba i zrozumieć też  trzeba. Pierwsza zasada mówi, że naszego premiera słucha się i czyta na wspak i do góry nogami. Druga – że rzeczywistość jest dokładnie odwrotna od tej, jaką ją widzi i opisuje Donald Tusk. I trzecia wreszcie zasada, nie zawracać sobie zbytnio tym głowy, bo jak mawiał Stanisław Gomułka, polski fizyk i ekonomista: „Niepokoi mnie to, czego premier Donald Tusk nie mówi”. A zatem, to co mówi premier Tusk nie jest takie niepokojące.

    A teraz do rzeczy. W środę Parlament Europejski uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto także poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL) za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Tymczasem posłowie PiS oraz Konfederacji zagłosowali przeciw, co wywołało gniew naszego kieszonkowego dyktatorka.

    Chodzi o 66 punkt przyjętej rezolucji, o którym poseł Paweł Jabłoński z PiS mówi: „To, co w tej rezolucji się znalazło, czyli postulat, by zakończyć jednomyślność w głosowaniach dotyczących obronności, to jego wprowadzenie zakończyłoby się tym, iż państwa członkowskie byłyby pozbawione prawa weta nawet w sprawach swojej własnej armii. Europosłowie KO wczoraj poparli system, który przekształca UE w parapaństwo zarządzane przez największych, przez Brukselę formalnie, ale praktycznie przez Berlin i Paryż – wyjaśnia poseł Jabłoński i dodaje, co przyjęta rezolucja będzie oznaczała, jeżeli stanie się obowiązującym prawem. –  Unia Europejska może narzucić Polsce jak liczną możemy mieć armię, bo mogą za jakiś czas uznać, że zbyt liczna polska armia to jest coś, co prowokuje Rosję. Nie możemy prowokować Rosji, więc Polska ma mieć np. armię mniejszą niż 100 000 żołnierzy. Oni wczoraj za tym zagłosowali”.

    Tymczasem premier Tusk takiego zagrożenia nie dostrzega: „Jak słyszę te argumenty PiS-u, to mam ochotę postukać się w głowę – powiedział. – PiS najwyraźniej bardzo pogubiony, dołączył  w tym głosowaniu do Konfederacji i później te idiotyczne dzisiejsze tłumaczenia, to jest coś, co przekracza nawet moją wyobraźnię”. W sukurs premierowi przyszli wicepremierzy Kosiniak i Kamysz (prawa autorskie Katarzyna Kotula): „Głosowanie europosłów PiS i Konfederacji przeciwko uznaniu „Tarczy Wschód” za flagowy projekt na rzecz bezpieczeństwa UE to nie głosowanie przeciwko propozycji rządu. To głosowanie przeciwko bezpieczeństwu Ojczyzny i wbrew polskiej racji stanu. Maski opadły – grzmiał lider ZSL.

    Na oskarżenia te zareagowała eurodeputowana Anna Bryłka z Konfederacji, która zwróciła się do wicepremiera posyłając go na deski koncertowo: „Głosowaliśmy przeciwko mechanizmowi europejskiego długu na obronę, który zabierze nam decyzyjność ws. własnych inwestycji w obronę” – pisze Bryłka. „Głosowaliśmy przeciwko temu, żeby ktokolwiek inny niż polski rząd, decydował o wsparciu dla Ukrainy uzależnionym od poziomu PKB” – wskazuje. „Głosowaliśmy za swobodą polskiego rządu do kupowania takiego uzbrojenia, jakie chcemy, od kogo chcemy i ile chcemy, zamiast być tylko tabelką we wszechwładnej wizji Komisji Europejskiej” – dodaje. „Głosowaliśmy wreszcie, w 26. rocznicę wejścia Polski do NATO, przeciwko NATO-bis, które jest właśnie projektowane w interesie niemieckiego i francuskiego przemysłu obronnego – a które docelowo może zaszkodzić naszym zamówieniom z Korei Południowej czy USA” – podkreśla polityk Ruchu Narodowego. „Poparliśmy poprawkę ws. Tarczy Wschód, ale nie zgodzimy się na dalsze zwijanie polskiej suwerenności i oddawanie kolejnych, tak strategicznych kompetencji pod władanie Komisji Europejskiej” – podkreśliła. „Biorąc pod uwagę tradycję polityczną PSL, do której się Pan odnosi, jestem zaszokowana i rozczarowana Pańską postawą” – dodała. Jedynie w tej ostatnie sprawie poseł Brylka zaskakująco mija się z prawdą. Bo to, że uważam, iż jestem młodym, przystojnym i wszechstronnie utalentowanym mężczyzną wcale nie wynika, że takim w istocie jestem.

    Całość trafnie podsumował prezes Kaczyński, który głosowanie w Parlamencie Europejskim skwitował słowami: „Głosowanie nie dotyczyło 'Tarczy Wschód’, która niestety od miesięcy jest jedynie projektem wizerunkowym, a nie realnym. To kolejny przykład, po ostatniej opinii TSUE, podważającej prymat polskiej konstytucji nad prawem europejskim, ingerowania UE bez podstaw w traktatach w kompetencje państw członkowskich” – stwierdził Lider PiS.

    Nieodżałowanej pamięci prof. Bogusław Wolniewicz o pierwszym rządzie premiera z Sopotu mówił, że  „po rządach Tuska i spółki nie spodziewać  się dla Polski niczego dobrego”. Pewnie te słowa powtórzyłby i dziś, gdyby tylko żył.

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Sondaż zmienia wszystko – nowy lider w wyścigu prezydenckim!

    Sondaż pokazuje przełom! Nowy lider wyścigu prezydenckiego zyskuje przewagę, a układ sił w kampanii zmienia się z dnia na dzień. Co to oznacza dla przyszłości wyborów?

    Tydzień z bata! CV, rekiny i kampania w pampersie

    Tydzień z bata! Kandydaci ścigają się na CV, Bonżur prał pampersa, rekiny pływają w narracji, a MaxiKaz puszcza mgłę. Kampania? Raczej kabaret z nutą thrillera.

    Nowa faza III wojny światowej. Żegnaj Europo, czyli finansowa katastrofa

    Europa na krawędzi – finansowy upadek Unii, koniec stabilności i polityki spójności. Czy to początek końca projektu, który miał gwarantować pokój i dobrobyt?

    Kto gra rolę wodzireja?

    Zmęczenie, presja, wystudiowane uśmiechy i brutalna codzienność wielkiej polityki. Gdy fasada zaczyna pękać, pytanie brzmi: ile jeszcze można udźwignąć, zanim wszystko runie?