Strona informacyjna

Trzaskowski i Mentzen starli się na wafelki. Ciekawe czyim "waflem" jest Nawrocki?

Statyczny Pasek
WOLNOŚĆ OPINII, SIŁA FAKTÓW – WESPRZYJ Merkuriusz24.pl, NIEZALEŻNY GŁOS!

    Orban vs. Tusk: Co rozumie polski premier?

    Date:

    Musze przyznać, że postawa Viktora Orbana – po udzieleniu azylu politycznego posłowi Romanowskiemu – zaimponowała mi. „Naszym celem jest utrzymanie konfliktów z Polską na rozsądnym poziomie. Dlatego nie będę komentował tego, co myślę o stanie praworządności w Polsce” – powiedział premier Węgier, odpowiadając na pytania dziennikarzy podczas wystąpienia podsumowującego rok. Krótko, zwięźle i na temat. Bez zbędnych emocji. Tymczasem Donald Tusk zachował się jak rozwydrzony bachor z piaskownicy, który najpierw rozdeptał koledze babkę z piasku, a gdy kolega w odpowiedzi zrobił to samo – postanowił opowiedzieć o dziurze w rajstopach kolegi, zanosząc się przy tym ze śmiechu.

    W polityce panują pewne żelazne zasady. I kiedy premier Tusk mówi, że „polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje”, to zasadniczo ma rację. Jedna z tych prostych zasad mówi o tym, że jeżeli dwaj politycy rozmawiają ze sobą (jak rozumiem w tym przypadku przez telefon), to ta rozmowa jest poufna, chyba że strony ustalą inaczej. Jeżeli ustalą, to cała rozmowa lub jej część może zostać ujawniona. Jeżeli takich ustaleń nie ma, to w świat idzie jedynie informacja, że rozmowa została przeprowadzona. Koniec, kropka. Premier Tusk stara się być dowcipnym mówiąc, że zapytał Viktora Orbana, czy serio takie rzeczy opowiada na temat azylu. Odpowiedź miała być „fajna”.

    Fajnie – panie premierze – to mieć przy swoim boku bliską osobę, która potrafi dostrzegać małe rzeczy i czerpać z nich radość, bo one składają się na wielkie szczęście. Na nieszczęście – niemałe nieszczęście – jest pan premierem Polski. Jeżeli kolejne kraje zaczną udzielać azylu politycznego następnym Polakom, to otrzyma pan nominację na małego, regionalnego dyktatorka. Nie tam od razu na jakiegoś dużego dyktatora, tylko takiego zaściankowego – milusiego – zamordystę, który jak chce, to potrafi babcię przez ulicę przeprowadzić, przekopie komuś ogródek… ale jak trzeba, to pięść zaciśnie. Oczywiście, nie przed wszystkimi.

    Viktor Orban nie komentował rozmowy z Donaldem Tuskiem. Jakby jej w ogóle nie było. Węgierski przywódca wie, że relacje miedzy rządami są napięte i nie chce zaogniać sytuacji (między naszymi narodami nic się nie zmieniło: nadal lubimy Węgrów i ignorujemy pohukiwania Warszawy). Nic to nie pomoże. Warszawa będzie dolewała benzyny do ognia, bo gdy nie ma chleba, potrzebne są igrzyska. Igrzyska będą generowały kolejnych podejrzanych i koło się zamyka. Pozostaje ucieczka na Węgry lub do Stanów Zjednoczonych. I nauczka na przyszłość. Proszę z premierem Tuskiem rozmawiać po węgiersku. Jak nic nie zrozumie, to nic nie ujawni.

    Henryk Piec
    Henryk Piec
    h.piec@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Sadowy persona non grata! Czy Mentzen podzieli los Pierackiego?

    Starcie Mentzena z merem Lwowa o kult Bandery nabiera tempa! Sadowy nazwał go „prorosyjskim”, a Mentzen odgryzł się mocną ripostą. Czy Polska powinna stanowczo reagować na gloryfikację UPA?

    Mordercy demokracji! Kto wpływał na decyzję Sądu Konstytucyjnego?

    Thierry Breton zasugerował możliwość unieważnienia wyborów w Niemczech, jak miało to miejsce w Rumunii. Jego słowa budzą obawy o ingerencję UE w proces demokratyczny i kontrolę nad wyborami.

    Zuckerberg kapituluje! Facebook nie będzie cenzurował

    Meta ogłasza zmiany: mniej weryfikacji faktów, więcej neutralności politycznej. Zuckerberg rezygnuje z dawnych ograniczeń, otwierając platformy na nowe podejście do wolności słowa. Co to oznacza?

    Kto ma cojones? Tusk i jego elektorat

    Premier Tusk, który przez lata wspierał destabilizację na granicy, teraz domaga się zaostrzenia prawa wizowego. Cóż, łatwiej krytykować, niż wziąć odpowiedzialność za swoje działania.