Rzecznik Prokuratury oznajmił, że Prokurator Ostrowski wszczął śledztwo (w tym przesłuchał świadków), ale śledztwa nie zarejestrował.
To czy śledztwo jest, czy go nie ma?
Jeśli rejestracja jest warunkiem sine qua non urzędowego śledztwa, to śledztwa nie ma. To, co robił Prokurator Ostrowski w godzinach pracy, to jego „prywatna” sprawa. A za to można go ukarać „dyscyplinarnie”. W końcu ma wykonywać pracę prokuratora, a nie zawracać ludziom głowę.
Nie ma sprawy, dokumentację (zeznania świadków) można spalić.
I po sprawie!
Jeśli rejestracja nie jest warunkiem sine qua non, to śledztwo jest. Wystarczy je zarejestrować (to nie powinno przekraczać kompetencji Prokuratora Generalnego Bodnara – chyba umie pisać).
Za „błąd” można Ostrowskiego odsunąć od prowadzenia śledztwa (zawiesić) i przekazać je „właściwemu” prokuratorowi z Pacanowa, który je umorzy, nie dopatrując się znamion przestępstwa.
I po sprawie!