Redakcja długo zastanawiała się, jak skomentować uroczystość otwarcia Olimpiady w Paryżu. Zamiast tradycyjnej ceremonii, która powinna promować sport, kulturę i ogólnoludzką przyjaźń, widzowie zobaczyli kontrowersyjny spektaklu, który wywołał negatywne emocje i nic budującego nie wniósł. Nie chcieliśmy pisać pod wpływem wzburzenia, staraliśmy się podejść do sprawy z rozwagą i profesjonalizmem. Jako zespół unikamy wulgaryzmów i staramy się zachować obiektywizm, dlatego chcemy przedstawić nasze stanowisko w sposób wyważony i konstruktywny. Gdyby tak nie było, przeczytali by Państwo w tym komentarzu same piiii….(i nie jest to tajemnicza liczba).
JPII zapytał Francję, pierworodną córkę Kościoła, co zrobiła że swoim Chrztem. Francja odpowiedziała wczoraj: utopiłam mój Chrzest w Sekwanie a następnie zamieniłam rzekę w rynsztok, bo wypuściłam na most nad jej wodami pogubionych ludzi którym zamarzyło się piekło. Niestety, marzenia czasem się spełniają… Boże, ratuj!!!
Otwarcie Olimpiady w Paryżu w 2024 roku miało być świętem sportu, jedności i międzynarodowej współpracy. Niestety, zaprezentowane podczas ceremonii elementy wywołały ogromne wzburzenie i uraziły uczucia wielu osób, szczególnie katolików. Parodia Ostatniej Wieczerzy Jezusa, przygotowana przez środowisko Drag Queens, była nie tylko skandaliczna, ale i głęboko obraźliwa dla nas, wierzących. Dodatkowo, występ mężczyzn z odkrytymi narządami, tańczących w grupie z dziećmi, był oburzający i nie na miejscu. Czy aby świat ludzi LGBT, walczący o prawa, jednocześnie nie przygotowuje nas do wykorzystywania dzieci bez ponoszenia konsekwencji? Czy takie czyny mają stać się nam obojętne? Bo przecież w ignorowaniu obrazu wojen, morderstw, strzelania jesteśmy wyszkoleni bardzo dobrze.
Środowisko, które walczy o tolerancję i prawa, nie powinno w taki sposób deptać wiary i uczuć innych ludzi. Tolerancja nie polega na obrażaniu czy prowokowaniu, ale na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. To, co miało być świętem sportu, stało się platformą dla kontrowersji i skandalu.
Warto zauważyć, że ataki na wartości religijne dotyczą najczęściej chrześcijan, a zwłaszcza katolików. Dlaczego? Czyżby organizatorzy bali się reakcji ze strony muzułmanów, którzy mają bardziej radykalne podejście do środowisk LGBT? Obraza wartości chrześcijańskich wydaje się łatwiejszym celem, ponieważ reakcje katolików, choć pełne oburzenia, zazwyczaj nie są tak gwałtowne jak te ze strony wyznawców islamu. To pokazuje pewną nierówność w traktowaniu różnych grup religijnych i brak szacunku dla chrześcijaństwa.
Sportowcy i wszyscy uczestnicy powinni zadać sobie pytanie, czy chcą być częścią takich igrzysk. Czy nie powinniśmy bojkotować wydarzenia, które zamiast łączyć, dzieli i obraża? Czy to jest naprawdę droga, którą chcemy podążać?
Musimy zastanowić się, jakie wartości chcemy promować i czy możemy pozwolić na to, by religia i wiara były wykorzystywane w taki sposób. Nasze świętości zasługują na szacunek, a nie na profanację. Wydarzenia takie jak Olimpiada powinny być wolne od politycznych i ideologicznych prowokacji, i skupiać się na tym, co naprawdę ważne – na sporcie, współzawodnictwie i jedności.
Ta sytuacja wymaga głębokiej refleksji i dyskusji. Nie możemy pozwolić, by takie incydenty były przemilczane. Musimy stanąć w obronie naszych wartości i świętości, i budować świat, w którym różnorodność jest szanowana, a nie wykorzystywana do podziałów.
Osobiście, moje zainteresowanie Olimpiadą zakończyło się z dniem otwarcia. W obliczu tych wydarzeń przypomniały mi się słowa z listu do Rzymian 5, 20-21: „Natomiast Prawo weszło, niestety, po to, by przestępstwo jeszcze bardziej się wzmogło. Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego”.
W tych słowach widzę nadzieję. Może teraz jest ten właśnie czas – dla nas, wierzących. Czas, by opowiedzieć się po dobrej stronie, by się zjednoczyć i modlić za Francję, Europę i cały świat o wartości, które prowadzą do budowania, a nie niszczenia!
Na zakończenie, polecam nasz wywiad z kardynałem Gerhardem Ludwig Müllerem, byłym prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Dotyczy on ludzi, którzy uczestniczą w życiu Kościoła.