Październik – to czas szeleszczących liści. Szeleszczących jak polska mowa, którą usłyszymy wśród obcego tłumu rozmawiających. 14 października – to Dzień Nauczyciela, także polonijnego, tego, którego rolą jest zaprzyjaźnienie dzieci emigrantów z polską kulturą i językiem polskim.
Nauczycielem polonijnym jestem od 25 lat. Ten zawód jak harmonijka, z każdym ruchem odsłania swoją raz jasną, raz ciemną stronę.
Są różne koncepcje roli nauczyciela: mentor, przyjaciel, autorytet, kolega. W zasadzie każdy nauczyciel decyduje sam, którą z nich przyjmie. W tę rolę wchodzimy wraz ze swoją osobowością, życiowym doświadczeniem, przekonaniami politycznymi i światopoglądowymi. W dzisiejszym świecie relatywizmu moralnego i jednomyślności wynikającej z poprawności politycznej trudno jest zająć postawę odmienną od ogólnie przyjętej. Przekonania polityczne młodzieży są ukształtowane przez środowisko dominujące w jej otoczeniu i próba argumentacji podważającej te przekonania nie jest łatwa. Nauczyciel może, ale nie musi o takich sprawach rozmawiać. A czy powinien?
Nauczyciel polonijny to nie tylko nauczyciel języka, to także motywator dla rodziców. Oni muszą wiele poświęcić, aby podjąć decyzję o włączeniu dziecka w tryb edukacji polonijnej, a często to nauczyciel musi znaleźć argumenty przeciw opiniom, że „moje dziecko mówi doskonale po polsku, bo czatuje z kuzynką w Polsce” itp. Takie rozmowy prowadzimy często, ale przekonanie nieprzekonanych rzadko jest możliwe. Mimo to wierzę, że zawsze warto próbować.
Nauczyciel polonijny jest też często powiernikiem dla całej rodziny i doradcą w sprawach administracyjnych, prawnych itd.
Nauczyciel polonijny bierze na siebie obowiązek szerzenie wiedzy o korzyściach wynikających z dwujęzyczności. Jego rolą jest też nadanie nauce języka polskiego odpowiedniej rangi. Właśnie, to też zadanie dla polonijnego nauczyciela, nieustanne podnoszenie rangi języka polskiego w świecie. W jaki sposób? Nauczyciele polonijni znają odpowiedź i… – poza godzinami pracy – przygotowują uroczyste spotkania takie jak początek i zakończenie roku szkolnego, organizują uroczystości rocznicowe związane z polską historią i tradycją. To wszystko jest najlepszą reklamą dla języka polskiego. Nauczyciele polonijni to kreatywne indywidualności, które niosą w świat i przekazują otoczeniu wartości zawarte w polskiej mowie.
Jest jeszcze kwestia prestiżu zawodu nauczyciela. Pracujemy z reguły na niższych honorariach niż nauczyciel w danym kraju. W Niemczech jesteśmy zatrudnieni o jedną, czasami dwie grupy niżej w tabeli płac, niż nauczyciel niemiecki. Nauczyciele w różnego typu szkołach polonijnych też w większości są zatrudniani w małym wymiarze godzin. To finansowo mało zadowalające. Prestiż nadają nam zadowoleni rodzice i uczniowie. Ta praca sama w sobie daje tego rodzaju satysfakcję, która nas nobilituje. Jest spójnym elementem naszego życia. Wszyscy nauczyciele polonijni, których znam, to nauczyciele pracujący z pasją, wypływającą z miłości do świata i do człowieka.
Nie wiem, czy jest jakiś inny zawód, w którym człowiek otrzymuje tyle wyrazów wdzięczności, laurek, kwiatów i to nie tylko w Dniu Nauczyciela. Choć Polonia jest bardzo zróżnicowana i taką zapewne zawsze będzie, my nauczyciele polonijni mamy szansę kształtowania jakościowo nowej Polonii, takiej, która na dźwięk szeleszczącej mowy odwraca głowę i pozdrawia z uśmiechem, takiej, która z szacunkiem w swoim środowisku mówi o Polsce, takiej, która jest dumna z przynależności do 20 milionowej grupy Polaków mieszkających poza granicami Polski.
Nauczycielom polonijnym na całym świecie ślę życzenia satysfakcji z pracy…..i wytrwałości w doskonaleniu siebie.