Pięknie nam się kończy mijający rok. Uciekinier polityczny – sztuk jeden. Najście bodnarowców na klasztor dominikanów – raz (jak na razie). Prokuratura przygotowuje (ponoć) 30 wniosków o uchylenie immunitetów posłom PiS. Cudownie! W brytyjskim areszcie na ekstradycję oczekuje Michał K. (Kuczmierowski), były szefowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, który chciał listu żelaznego, ale go nie otrzymał. I dobrze mu tak! Co, chciał z wolnej stopy odpowiadać! Z wolnej stopy to można teraz dostać z półobrotu.
Już chciałem pisać maila do wielce czcigodnego mec. Luki Szaranowicza (zbieżność nazwisk nie jest tutaj przypadkowa), który reprezentuje interesa imć pana Kuczmierowskiego i zapytać go o strategię obrony na najbliższe dni, ale przecież – jak się domyślam – nic nie powie. Tajemnica adwokacka!
Co mnie (i naszych Czytelników, jak sądzę) interesuje? Ano to, czy pan mecenas wystąpił już z wnioskiem o azyl polityczny dla swojego klienta. Jeżeli tak, to do jakiego państwa: Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Węgier? I czy mógłby ujawnić uzasadnienie wniosku o przyznanie azylu politycznego. Czy treść tego wniosku jest tożsama z wnioskiem posła Romanowskiego i czy doszły jakieś nowe okoliczności? Jeżeli tak, to jakie? Pytań w bród, odpowiedzi żadnej. Skazani jesteśmy zatem na domysły i spekulacje.
Wyobraźmy sobie (a wyobraźni nie jesteśmy pozbawieni), że Rząd Jego Królewskiej Mości (chodzi oczywiście o Wielką Brytanię) takiego azylu udziela. Co wtedy zrobi Radosław Sikorski, również (taka ciekawostka) obywatel brytyjski? I tutaj opcji jest kilka: oficjalnie pogratuluje Kuczmierowskiemu, nieoficjalnie nie pogratuluje Kuczmierowskiemu, wezwie ambasadora Wielkiej Brytanii na herbatkę. O której fajfokloki piją herbatkę, to my wiemy, a teraz należy jedynie ustalić dzień. I po herbatce oświadczenie, że dziękujemy Brytyjczykom z całego serca, że wzięli sobie „na garnuszek” PiSora. Każda gęba mniej do wyżywienia, to zdecydowanie większe szanse na wybudowanie CKP już pod koniec XXII wieku!
Zatem nie można wykluczyć, że przyszły rok zacznie się nam równie pięknie, jak ten się pięknie kończy: będziemy mieli kolejnego azylanta politycznego. Fakt ten sprawia, że waga Polski na arenie międzynarodowej gwałtownie wzrasta, co inspiruje bodnarowców do produkcji kolejnych podejrzanych, co z kolei spowoduje wzrost liczby przypadków starających się o azyl polityczny. I tak nam się koło – na koniec roku – ślicznie domyka. DO SIEGO ROKU!