Strona informacyjna

Tusk odkrył i ogłosił światu, że kapitał ma narodowość. Zapomniał dodać jaką.

    Umęczona planeta Ziemia – Tusk szuka w złym miejscu

    Date:

    Sam często pomstowałem na dzieciaczki z „Ostatniego Pokolenia” za blokady. Niepotrzebnie. Skoro ktoś im ponakładał do głów sieczkę, że „planeta płonie”, że już za niedługo dojdzie do klimatycznego Armagedonu, to oczywistym jest, że dzieciaki (mające dosyć skromne doświadczenie życiowe, a co za tym idzie, aparat poznawczy – nazwijmy to delikatnie – niezbyt wyzywający) próbują coś zaradzić, działać. Jednym słowem – starają się ratować umęczoną planetę. Starają się na miarę swoich sił i możliwości. Traf chciał, że padło na ruchliwe jezdnie, gdzie młodzież się rozsiada, blokując ruch, co z kolei doprowadza do szewskiej pasji kierowców, którzy stojąc w korkach pomstują na policję, młodzież i wszystkich tych, którzy akurat znaleźli się na końcu ich języka. Lecą tradycyjne „wiązanki”, podekscytowani kierowcy tłumaczą dzieciom, jaki „zawód” (a jest ponoć jednym z najstarszych – oprócz polityków – wykonywanych zawodów świata) uprawiają ich rodzone matki, a na samym końcu dochodzi do rękoczynów, bo wzburzeni kierowcy biorą sprawy w swoje ręce i usuwają protestujących na chodniki.

    Policjanci w tym czasie dłubią w nosie lub doprowadzają Piotra Pogonowskiego, byłego szefa ABW, przed oblicze nielegalnej komisji ds. czegoś tam, pod przewodnictwem przeuroczej poseł Sroki. Zrozumiałym jest, że w takich skomplikowanych okolicznościach policjanci są zajęci innymi, równie ważnymi czynnościami, które skutecznie uniemożliwiają im interwencje w czasie blokad. Problem musiał dostrzec premier Donald Tusk, do uszu którego musiały dotrzeć „litanie” kierowców, i zareagował ze znaną sobie stanowczością, a przy okazji „wkurzył się” (jak to ma w swoim zwyczaju): „Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom” — napisał Tusk na platformie X.

    „Co tu się dzieje? W imię ojca i syna…” – że zacytuję monolog z kultowego filmu: „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?”. Teraz policjanci zamiast spokojnie dłubać sobie w nosie, będą znosić – w sensie dosłownym – „Ostatnie Pokolenie”. Pan premier jak zwykle zaczyna (tu aż prosi się napisać od czego, ale nasza szanowna Korekta czuwa) od zdecydowanie drugiej strony. Po co szarpać dzieci? Zacząć należy od tych, którzy im tę sieczkę do głów łopatą włożyli! Dzieciaki odpowiadają jedynie na impuls, który został gdzieś wygenerowany. Ktoś bije w bęben, a oni – co zrozumiałe dla ich wieku – rezonują i to rezonują z pasją. Kto i gdzie wali? A to już p. premier powinien zapytać p. Trzaskowskiego i całe to nawiedzone towarzystwo Zielonych, którzy odprawiają magiczne tańce nad umęczoną matką Ziemią. Tak więc źródła tego całego zamieszania należy szukać w zupełnie innym miejscu, a miejsce to należałoby zaorać. Ale jak tu zaorać, skoro z tym towarzystwem premier Tusk jedzie na jednym wózku.

    Kochane dzieci z „Ostatniego Pokolenia”, ustalmy na początku jedną, ale jakże ważną rzecz: bankierzy to genetyczni krwiopijcy. Ich jedyną funkcją życiową jest zysk, a jak mówią co innego – kłamią jak te bure suki. Bankier bez zysku jest taką samą efemerydą jak aktywista z „Ostatniego Pokolenia” bez farby, kleju i innych głupich pomysłów. Jeżeli w ciągu najbliższych 30 lat poziom mórz wzrośnie tak znacząco, że zaleje znaczne obszary polskiego wybrzeża (patrz mapa), to dlaczego bankierzy (przypomnijmy, że nastawieni na zysk) udzielają długoterminowych i wielomiliardowych pożyczek na inwestycje umiejscowione na terenach zalewowych!? Przecież muszą mieć świadomość, że części udzielonego kredytu nie odzyskają, nawet nie będą w stanie zająć nieruchomości, bo te będą… pod wodą! Wariaci czy co? A może bankierzy wiedzą, że ta cała narracja o globalnym ociepleniu to jedna wielka bzdura…?

    Także premier Tusk nie powinien zżymać się na dzieciaki, a zabrać się za tych, co chochlą w garze mieszają i dlaczego tam mieszają. Bo może okazać się, że „Ostatnie Pokolenie” w łańcuchu pokarmowym jest na samym końcu i są takimi samymi ofiarami jak Kowalski, któremu jedna z ministrów (pańskiego gabinetu) zabrania palić drewnem w kominku. Istne szaleństwo.

    blokady, Mapa wybrzeża bałtyckiego
    Polskie wybrzeże bałtyckie zagrożone przez morskie powodzie już w 2050 r. Scenariusz… optymistyczny (Climate Central)
    Henryk Piec
    Henryk Piec
    h.piec@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Sadowy persona non grata! Czy Mentzen podzieli los Pierackiego?

    Starcie Mentzena z merem Lwowa o kult Bandery nabiera tempa! Sadowy nazwał go „prorosyjskim”, a Mentzen odgryzł się mocną ripostą. Czy Polska powinna stanowczo reagować na gloryfikację UPA?

    Mordercy demokracji! Kto wpływał na decyzję Sądu Konstytucyjnego?

    Thierry Breton zasugerował możliwość unieważnienia wyborów w Niemczech, jak miało to miejsce w Rumunii. Jego słowa budzą obawy o ingerencję UE w proces demokratyczny i kontrolę nad wyborami.

    Zuckerberg kapituluje! Facebook nie będzie cenzurował

    Meta ogłasza zmiany: mniej weryfikacji faktów, więcej neutralności politycznej. Zuckerberg rezygnuje z dawnych ograniczeń, otwierając platformy na nowe podejście do wolności słowa. Co to oznacza?

    Orban vs. Tusk: Co rozumie polski premier?

    Postawa Viktora Orbana wobec sprawy azylu dla posła Romanowskiego kontrastuje z emocjonalnym zachowaniem Donalda Tuska. Jak Węgry dystansują się od polskich sporów?