Będzie brzmiało surowo, będzie brzmiało krwiście jak relacja z rzeźni. Amazonia pokornie płonie w ciszy, rozdzierając myśli prawdziwych istot. Gdy stajesz oko w oko z Wodospadem Iguazu, otwiera się twoje serce i czysta miłość wypływa z ust Ziemi. Pragniesz, by objęła cię woda oczyszczenia, by grzech pierworodny zmyła ramionami fal potężnych jak Bóg. Masz ochotę wskoczyć…
„A źródło, a źródło wciąż bije…”. Dookoła ryją koparki. Przewalają drzewa i mielą glebę, zalewając betonem motyle. Ulotne są te chwile, gdy ktoś jeszcze się pochyla, zapłacze, zatęskni za pierwotną naturą. Pieniądze! Wszystko zrujnują! Zryły ludziom mózgi! Przekupią sumienia! „A źródło, a źródło wciąż bije…”. Nie ma sensu oglądać Wodospadów Iguazu bez obejrzenia filmu „Misja” z Robertem De Niro i muzyką Ennio Morricone. Wręcz dziwi mnie, że są ludzie, którzy tego dzieła nie widzieli. Jedna z najpiękniejszych opraw muzycznych świata. Wrażliwość tkanki, podsycana każdą kroplą nuty…
A potem – na tej kanwie – widzisz „Avatara”. Las, harmonię i piękno natury gwałcone chińskimi koparkami. Jedwabny Szlak spada teraz z nieba. Żelazne konie lądują w środku dżungli, by słać na całą Amerykę Południową śmieci wyprodukowane ze śmieci, zapakowane jak cukierki. Co więksi idioci cieszą się, że zarobią.
Populacja Foz do Iguazu ma wzrosnąć z 350 do 700 tys. mieszkańców w ciągu 4 lat. Liczba turystów ma wzrosnąć o 150%! Każdego turystę trzeba będzie tu dowieźć, przenocować, nakarmić; część przewiezie się helikopterem (9 minut widoku za 145 USD), połowa kupi chiński magnes, każdy wyprodukuje tonę śmieci. Karczowane drzewa robią miejsce dla 8-pasmowej autostrady – to wszystko jest konkurencją dla strefy wolnocłowej Paragwaju. Piechotą przekraczasz most i lądujesz na Stadionie X-lecia. Kupisz tu wszystko. Nawet cudze dusze.
Wodospady Iguazu (Wielka Woda) są położone na granicy Brazylii i Argentyny. 20% leży po stronie brazylijskiej, co oznacza, że stąd roztacza się przepiękny widok na rozległą stronę argentyńską. Gardziel Diabła to niemalże 90-metrowa kipiel, którą można obejrzeć z platformy, do której prowadzi długi (kilkusetmetrowy) metalowy pomost nad rzeką Iguaçu. Gdy stanęłam tam pierwszy raz w życiu, z zachwytu popłynęły mi łzy. To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Na obejrzenie Wodospadów należy poświęcić dwa dni. Granicę brazylijsko-argentyńską przekraczamy autobusem. Wejście do Parku Narodowego jest kilka kilometrów dalej. Nie trzeba nic rezerwować. Polacy do Brazylii i Argentyny nie potrzebują wiz. Pakujcie Państwo walizki…