13.4 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Kamal’s Operation! Czy Harris wygra w wyścigu o prezydenturę USA?

Share

Demokraci rozumieli (czy w porę, to się dopiero okaże), że prezydent Biden zanim na dobre wystartował z kampanią – już ją przegrał. Stąd też gwałtowna podmiana na Kamalę Harris. Kim jest Kamala Harris? Każdy odpowie, że wiceprezydentem USA. OK, ale jakie ma poglądy na otaczającą nas rzeczywistość? Czego możemy się po niej spodziewać, jeżeli zostanie kolejnym prezydentem (należałoby raczej napisać prezydentką) Stanów Zjednoczonych?

Nic dobrego, nic dobrego z punktu widzenia konserwatystów. Mamy do czynienia z politykiem na wskroś progresywnym, oszalałym zwolennikiem Zielonego Ładu, entuzjastką związków tej samej płci, fanatykiem redystrybucji pieniądza – co wprost oznacza, że zamierza zabrać jednym aby dać drugim, a przy okazji sama chce się najeść na cudzy koszt. Europejska lewica (na moment) odetchnęła z ulgą, bo we wszystkich lędźwiach już czuła zbliżającą się porażkę Bidena. Harris daję im nadzieję, że nadal będą mogli być demiurgami w świcie utopi, w świecie bajek i fantazji o ulepieniu nowego (lepszego) człowieka.

Czy „Operacja Kamala” może się powieść? Nie przekreślałbym szans obecnej wiceprezydent USA. Jak już wcześniej pisaliśmy z podobnym zabiegiem mieliśmy do czynienia w Polsce, kiedy to KO podmieniła Małgorzatę Kidawę-Błońską na Rafała Trzaskowskiego, który dosłownie o włos przegrał z Andrzejem Dudą. Za Kamilą Harris stoją potężne siły: ośrodki medialne, wielki kapitał (który wcale nie jest zainteresowany wolnym rynkiem) oraz liczne grupy społeczne korzystające z redystrybucji dóbr. Trump zapowiada, że te wszystkie filary zostaną przez niego podcięte i odrzucone jako zbędny balast, który ciągnie Amerykę ku przepaści.

Trump nie przekona (przekładając to na polskie warunki) Komitetu Obrony Demokracji ani Silnych Razem, bo ci poprą nawet Myszkę Miki, byleby odsunąć Trumpa od prezydentury. Ważna jest (wahająca się) klasa średnia (która na własnej skórze czuje, że żyje im się coraz gorzej: bo jest drogo, bo nie czują się pewni jutra) i ludzi przedsiębiorczych (którzy dostrzegaj, iż system nie promuje jednostek uczciwych i pracujących, a preferuje kolor skóry, orientację seksualną i wręcz powszechne zjawisko żebractwa – wyciągania ręki do państwa po jałmużnę). O klasę średnią idzie dzisiaj gra w USA.

Jeżeli Donald Trump przekona ich, że jest i będzie gwarantem „starej Ameryki”, że amerykański sen wciąż jest możliwy – „Operacja Kamala” zakończy się fiaskiem. W przeciwnym wypadku amerykański Trzaskowski (Kamala Harris) klejący szybę taśmą przezroczystą samoprzylepną będzie znakiem rozpoznawczym USA. Kto będzie się cieszył z takiego obrotu sprawy? Wschodni dyktatorzy, którzy marzą o słabych Stanach Zjednoczonych i zmierzają do detronizacji USA.

I na końcu jeszcze jedna uwaga do polskich polityków. Wygrana Trumpa wcale nie oznacza wzmocnienia pozycji Polski. Trump myśli wyłącznie w kategoriach interesu USA. Jeżeli uzna, że opłaca mu się sprzedać lub poświęcić Polskę, to ja sprzeda i poświęci. I żeby sprawa była jasna – Niemcy zrobią to samo!

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy