13.4 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Zdrada, zdrada, zdrada!

Share

Poseł Marcin Horała z PiS oraz Paulina Matysiak z Lewicy postanowili powołać do życia inicjatywę „Tak dla Rozwoju”, której celem jest promocja Centralnego Portu Komunikacyjnego, rozbudowy portów i armii oraz budowa energii atomowej. Przypomnijmy raz jeszcze, bo ujść to naszej uwadze nie powinno, że pan poseł należy do (jakże wstecznego) PiS-u, a p. posłanka (albo posełka) do progresywnej – że aż – Lewicy. W Lewicy się zagotowało, bo jak to być może, że Postęp wszedł w konszachty z takim – i to należy nazwać po imieniu – Zacofańcem? Nijak na Lewicy pojąć tego nie mogą, gdyż jest to oczywisty gwałt na ortodoksji, która zabrania mariażu z politycznymi pariasami. Sprawę ma wyjaśnić partyjna specjalna komisja pod przewodnictwem wróżbity Macieja (wróżbita Maciej największy jest).

Ponoć nawet sam Donald Tusk się „wściekł” i ostrzegł, że o całej sprawie doniesie kanclerzowi Scholzowi, a ten już ma swoje sposoby, by z poseł Matysiak zrobić rudą.

Chwilowo p. poseł została zawieszona na 3 miesiące w prawach – nie wiem czy to jest poprawnie politycznie – członka klubu za „działanie niezgodne z interesem partii”. Czyli tłumacząc to na nasze – za nie podlegające dyskusji – „odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne”. I słusznie! Po co było się wyłaniać z cienia? A jak się już wyłoniło, to nie należy mieć pretensji, że towarzystwo dało z tzw. liścia. Towarzystwo jest jak najbardziej nierozgarnięte, bo nie rozumiem dlaczego zareagowało tak alergicznie, a wystarczyło podejść do tego „na miętko” i oświadczyć, że to prywatna inicjatywa (bo tak jest w istocie) p. Matysiak. I tyle! A teraz koalicja ma zgrzyt: premier się wściekł, poseł Matysiak postawiono pod pręgierzem, a Lewica pomimo, że chodzi tutaj o kwestie ewidentnie ponadpartyjne, bo dotyczące skoku cywilizacyjnego Polski, wyszła na formację folwarczną, którą interesuje tylko skuteczne wydojenie jakiejś krowy.

Stawiam tezę, że w kodzie DNA lewicy musi być zaszyfrowany gen głupoty. Robert Winnicki mówił, że „frustrację lewicy mierzy się w Adolfach”. Także nie można wykluczyć, że za niedługo poseł Matysiak zostanie pierwszą „faszystką” lewicy – cokolwiek to znaczy.

„Potrzebujemy takiej spokojnej, rzeczowej dyskusji na temat tego projektu, na temat projektu nowego lotniska. (…) Osobiście jestem zdania, że to będzie dla nas bardzo duży skok rozwojowy. Nie rozumiem na przykład obiekcji związanych z rozbudową infrastruktury kolejowej. Naprawdę, najwyższa pora, byśmy mieli kolej dużych prędkości. (…) To projekt rozpisany naprawdę na wiele lat i tutaj, jak już wielokrotnie się wypowiadałam, potrzebujemy takiego myślenia sztafetowego” – mówiła poseł Matysiak. Nic dodać, nic ująć.

Powyższy cytat dowodzi, że w oceanie lewicowej głupoty występują archipelagi zdrowego rozsądku.  Archipelagi, które sama Lewica próbuje zatopić. No cóż, nie mój cyrk, nie moje małpy. Gdyby poseł Matysiak zechciała popatrzeć na człowieka i otaczającą nas rzeczywistość całościowo, a nie od rozporka w dół, to jej miejsce (zakładam że ma wrażliwość lewicową) byłoby w partii Kaczyńskiego. I tego właśnie boi się Włodzimierz Czarzasty i jego akolici.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy