22.7 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Niech będzie wyklęty!

Share

„Obecne posunięcie polegające na obcięciu lekcji religii o połowę ma wyraźnie na celu stopniowe, ale zupełne usunięcie katechizacji ze szkół  – pisze prof. Wojciech Polak. – Myślałem, że biskupi uświadomią straszną prawdę tym ministrom i innym dygnitarzom, którzy pracują nad rozporządzeniem w sprawie lekcji religii a poczuwają się do przynależności do Kościoła, że za owe bezprawne zredukowanie godzin katechizacji grozi im wykluczenie ze wspólnoty wiernych. Niczego takiego nie usłyszałem. Listu w tej sprawie nie było (…) Trwa milczenie. Dlaczego? Nie wiem”.

Ponoć najciekawsze są pytania, na które znamy odpowiedź. Ponieważ p. Profesor jest osobą niezwykle lotną, zakładam zatem, że zna odpowiedź, ale z powodów tylko sobie znanych, pytania jednak stawia. Co p. Profesorowi układa się w logiczną całość, to ludowi należy wyłożyć „kawa na ławę”, by nie było żadnych dolegliwych niedociągnięć. Dlaczego hierarchia milczy? Tutaj z pomocą przychodzi nam kardynał Müller, który w niedawnym wywiadzie udzielonym M24 powiedział:

 „Generalnie nasi biskupi w państwach zachodnich są tak zastraszeni, że zdobywają się jedynie na zupełnie letnie protesty. Strategia jest całkowicie defensywna. Nie rozpoznaje się oznak moralnego upadku i ogranicza się jedynie do leczenia symptomów, zamiast zmierzyć się ze źródłem problemu. Jest to również skutek fatalnej polityki kościelnej. Kandydatów na urząd biskupi szuka się przede wszystkim wśród osób nierzucających się w oczy i posłusznych”.

Przy czym niemiecki hierarcha mówił o „państwach zachodnich”, jakby chciał postawić gdzieś wyraźną granicę pomiędzy tym, co dzieje się TAM, a tym, co dzieje się TU (we wschodniej Europie). Otóż takiej granicy – w mojej skromnej ocenie – już nie ma! Nasi hierarchowie są równie upośledzeni jak ich zachodni koledzy.

Przykład pierwszy z brzegu. Ostatnio (o czym obszernie pisaliśmy na łamach M24) jeden z księży publicznie napomniał poseł z KO, że przystępuje do Komunii Świętej, a jednocześnie proceduje w Sejmie prawodawstwo umożliwiające dokonanie aborcji. Ksiądz został (jak rozumiem) potajemnie nagrany, a media lewicowo-liberalne rzuciły się na kapłana, jak stado głodnych hien na samotnego lwa. Być może coś mnie ominęło, ale nie słyszałem, aby hierarchowie ujęli się za księdzem, nie doszło mych uszu, by księża (a jest ich w Polsce ok. 23 tysięcy – chociaż statystki podają w tej materii różne cyfry) zajęli jakieś stanowisko w obronie swojego kolegi. A gdzie wierni…? Dopóki dopóty wierni będą milczeć – to kościół hierarchiczny palcem w bucie nie ruszy. Bo tak wygodnie. Bo w wieży z kości słoniowej bezpiecznie i ładny widok. Bo po co się wychylać, gdy na nogach ciepłe kapcie. Bo, bo, bo…  

Dietrich von Hildebrand w „Spustoszonej winnicy” pisał:

„Przede wszystkim zaś musimy się modlić, by ludzkość ponownie zwróciła się ku prawdziwym wartościom. Będzie to jednakże możliwe tylko wtedy, gdy winnica Pana ponownie rozkwitnie. I dlatego trzeba usilnie prosić Boga, by hierarchię ogarnął duch św. Piusa X, by wielkie słowa „anathema sit” (łac. „niech będzie wyklęty” – przypis pochodzi od redakcji M24) ponownie zabrzmiały wobec wszystkich heretyków i członków piątej kolumny w Kościele”.

Oto źródła przejmującej ciszy, która przeszywa Kościół na wskroś.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy