15.2 C
Gdynia
czwartek, 19 września, 2024

Polaków duraczenie

Share

Ostatnio uwagę opinii publicznej przyciąga nasza „Królowa życia” p. Dagmara. Znaczy „nasza”, to ona nigdy nie była, ona była raczej ikoną TVN-u i Polsatu oraz widowni tych stacji gotowej z wypiekami na twarzy oglądać okolice rozporka, gotowej z pasją wąchać czyjeś zapachy spod pachy. Królowa okazała się mieć bogatą i bujną przeszłość, bo ponoć wiele lat temu prowadziła w Kłodzku dom uciech, gdzie „pracowały” sex workerki (taki nowoczesny lewicowy bełkot) – po staremu prostytutki. Jednak nie o p. Dagmarze chcę skreślić słów kilka, bo nie uważam żeby była to osoba warta uwagi. I nie dlatego, że akurat teraz wyszło szydło z worka, ale dlatego, że nigdy nie byłem zwolennikiem programów, w których aktywnie brała udział. Pani z jednego gówna wdepnęła w drugie (tym razem medialne) i – szczerze powiedziawszy – nic w tym nie było ciekawego. Chociaż tutaj mogę być w błędzie, bo demiurdzy obu stacji byli zgoła innego zdania, a ich ocenę może potwierdzać fakt, że posty p. Dagmary na Instagramie śledzi (ponoć) ponad milion wiernych fanów.

Ktoś kiedyś powiedział (niestety nie pamiętam już kto), że masowe duraczenie Polaków postępuje, a ja mogę jedynie dodać, że ono wcale nie postępuje, a… zasuwa z prędkością światła. W tej całej sytuacji narzędzie nie jest tak ważne jak osoby, które nim się posługują. Odpowiedzialność tych osób jest nieporównywalna z odpowiedzialnością p. Dagmary, którą z premedytacją wykorzystali (a ona się dała) i jak tylko trzeba będzie, to ją wyżną jak mokrą ściekę i porzucą, gdy tylko wycisną z niej ostatni grosz. Nie wykluczam nawet, że cała ta wrzawa służy producentom wszelkiej maści „medialnych magli” (Chłopaki do wzięcia, Love Island, Magia nagości) i właścicielom stacji, dla których ważne są jedynie słupki oglądalności. Duraczenie! A kogo to obchodzi? Duraczenie jest równie dobrym towarem, jak każdy inny. Naprawdę, lepiej zarządza się ludźmi, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, ale doskonale są zorientowani kto z kim na Love Island, niż ludźmi umiejącymi połączyć dwie kropki. Bo gdy je już połączą, mogą szukać kolejnych kropek i kolejnych, a to niewątpliwie rozwija analityczny zmysł. Człowiek, który myśli jest niebezpieczny, bo jest wymagającym obywatelem, klientem i konsumentem. I „obsługa” takiego obywatela wymaga wysiłku, a „obsługa” odbiorców „Chłopaków do wzięcia” jest prosta i mało skomplikowana, jak obsługa lekkiego młotka.

1 KOMENTARZ

  1. Młotki łącza nie te co trzeba kropki, przeżywajac takie Dagmary, a rząd może spokojnie zająć sie wprowadzaniem coraz to głupszych reguł z zamiarem wyciągniącia ostatnich pieniędzy z kieszeni i ograniczenia naszej wolności.

    Szkoda, źe zagraniczny wróg i nasze własne rządy grają w tą samą grę, której celem jest ogłupienie i manipulacja społeczeństwa. Czasami mam nawet wrażenie, że grają nawet do tej samej bramki … jednak to moja tendecja do przeceniania inteligencji naszych rządzacych, którzy raczej strzelają sobie krótkowzrocznego, chciwego samobója, aniżeli mają opracowaną 5-wymiarową strategię zagłady ludzkości.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy