15.2 C
Gdynia
czwartek, 19 września, 2024

Tusku myśl!

Share

„Ukraina jest na smyczy, rośnie przewaga Rosji” – miał powiedzieć premier Donald Tusk. – Jeżeli w najbliższych miesiącach nie nastąpi rzeczywista zmiana, to Ukraina tę wojnę będzie musiała przegrać. Nie wiem, czy Rosjanie będą w stanie zająć Kijów, czy Charków. Ale będą w stanie podejść pod te miasta, może już nawet w przyszłym roku. Zachód musi zacząć poważnie traktować slogany o budowie przewagi technologicznej armii ukraińskiej. Z Rosją na masę i ilość się nie wygra — ocenia w ppłk rez. Piotr Lewandowski.

Nie wiem co się dzieje, ale odnoszę wrażenie, że różnej maści ”eksperci” zaczynają nas przyzwyczajać do przegranej Ukrainy. Jest to zdecydowanie zmiana narracji, bo – to jest oczywiście moja skromna ocena – jeszcze kilka miesięcy temu, czytając czy oglądając kanały informacyjne mediów głównego nurtu, można było odnieść nieodparte wrażenie, że już za chwilę, że za moment armia ukraińska zawiesi swoją flagę na kopule Soboru Wasyla Błogosławionego.  Głosy chłodzące wręcz powszechny hurra-optymizm były natychmiast wrzucane do worka z napisem RUSKIE ONUCE. Merytoryczna dyskusja była niemożliwa.

Pamiętam rozmowę z moim (naprawdę) bardzo bliskim kolegą, jeszcze z czasów konspiracji. On ekscytował się jak to ruskie (był to początek inwazji na Ukrainę) do stają w d…ę, ja… porównywałem potencjały, a więc to co każdy analityk na początku powinien wykonać. Szala w żaden sposób nie chciała przechylić się na stronę Kijowa. W końcu mój rozmówca słysząc moje argumenty (wściekły) rzucił słuchawką i przez naście miesięcy się do mnie nie odzywał. Zadzwonił po roku, przeprosił, nie ma sprawy.

Pamiętam rozmowę z dr. Wojciechem Szewką, którą miałem przyjemność przeprowadzić 09 marca 2022 roku. „Zachód co prawda dostarcza Ukrainie uzbrojenia, ale jest to broń, która nadaje się do walk raczej partyzanckich, a nie do prowadzenia wojny pełnowymiarowej. Tym uzbrojeniem nie da się pokonać Rosjan. Rosjanie również nie są gotowi, by zasiąść przy negocjacyjnym stole, bo nie odnieśli jeszcze żadnego spektakularnego zwycięstwa. W związku z powyższym, gdyby Putin chciał teraz zakończyć konflikt – a sądzę że chce – to każdy może mu zadać zasadne pytanie: Po co ci to było, skoro nic nie osiągnąłeś? Dlatego Putin musi „coś osiągnąć” np. wojska rosyjskie zajmą Kijów lub Charków lub całą wschodnią Ukrainę, co będzie jasnym i czytelnym sygnałem, że to on jest zwycięzcą”.

Panie premierze Tusk – proszę czytać ekspertów – byłby pan dwa lata do przodu.

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy