Strona informacyjna

Tusk odkrył i ogłosił światu, że kapitał ma narodowość. Zapomniał dodać jaką.

    Kto pomoże Ukraińcom?

    Date:

    Kijów szukając na arenie międzynarodowej sojuszników postawił na Waszyngton i Berlin. Na pierwszy rzut oka wybór wydaje się być  jak najbardziej racjonalny, z politycznego punktu widzenia zdroworozsądkowy. Stany Zjednoczone – wiadomo światowy gracz, pierwsze skrzypce – potęga militarna. Niemcy, najsilniejszy kraj Unii Europejskiej, na które to państwo Ukraińcy (historycznie) patrzą z dużą nadzieją. Inna rzecz, że  oczekiwania Ukraińców przeważnie nie znajdowały zrozumienia ze strony Niemców. W tym ujęciu znaczenie Warszawy zawsze było dla Kijowa wtórne. Wiadomo, niezbyt silne państwo (cały czas w fazie przebudowy) z anemiczną jeszcze gospodarką, z kieszonkową armią. Wybór wydaje się oczywisty: Berlin i Waszyngton. Błąd! Co Ukraińcom po silnych sojusznikach, którzy palcem w bucie nie ruszą – czego właśnie dowiedli: prezydent Biden (mówiąc o „niewielkiej inwazji”), czy Niemcy wstrzymujący dostawy broni na Ukrainę.

    Ukraińcy muszą przyjąć do wiadomości, że nikt za Kijów umierał nie będzie! Dlaczego Warszawa powinna mieć lepszą pozycję w relacjach z Kijowem? Dla Polski niepodległa Ukraina jest gwarantem spokoju na wschodniej granicy! Prawdą jest, że przyjaciółmi nie będziemy – z wiadomych powodów historycznych. Jednak z polityce znane jest powiedzenie, że „wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem”. W czym możemy pomóc Ukraińcom? Wiadomo, wojska nie wyślemy, bo sami go mamy jak na lekarstwo. Zresztą nie wiemy czy Rosja zaatakuje bezpośrednio, czy nie przeprowadzi operacji, w której udział weźmie np. jakiś istotny komponent wojsk (być może z wkładem rosyjskim) ukraińskich,  który „niespodziewanie” wypowie posłuszeństwo Kijowowi. Z takimi sytuacjami mieliśmy do czynienia w konflikcie na Krymie w 2014 r. I wtedy może dojść do „wojny domowej”, w której jedna ze stron będzie aktywnie, acz nieformalnie, wspierana przez Kreml.  Wojsko Polskie byłoby (w takiej sytuacji) agresorem, a przynajmniej byłoby tak przedstawiane. Nie ma  sensu nad tym dłużej się rozpisywać – polska armia zostanie w koszarach.

    Natomiast Polska może być zapleczem dla walczących Ukraińców, miejscem gdzie ewakuowani i rehabilitowani są ranni, bezpieczną przystanią dla uciekinierów. I to jest najważniejszy atut Polski: ważny interes polityczny oraz bezpośrednie sąsiedztwo. Nie musicie z tej okazji korzystać, bo czy lwy na Cmentarzu Orląt będą nadal zabite deskami, zależy tylko od was. Jednak pamiętajcie,  że może dojść do i takiej sytuacji, że gdy przyjdą „oni”, to te dykty oderwą. I co wtedy? W jakiej sytuacji postawicie rząd polski, który pomaga banderowcom, gdy „oni” będą wypalać ich białym żelazem?  

    Poprzedni artykuł
    Następny artykuł
    Henryk Piec
    Henryk Piec
    h.piec@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Gen. Bieniek alarmuje: uczmy się od Szwajcarii, nie śpijmy!

    Czy Polska rzeczywiście przygotowuje się do obrony, czy tylko udaje? Narazie szykujemy się do wojny jakby miały ją wygrać kredki i ulotki o pokoju.

    Sadowy persona non grata! Czy Mentzen podzieli los Pierackiego?

    Starcie Mentzena z merem Lwowa o kult Bandery nabiera tempa! Sadowy nazwał go „prorosyjskim”, a Mentzen odgryzł się mocną ripostą. Czy Polska powinna stanowczo reagować na gloryfikację UPA?

    „Zielona granica” kontra Wojsko Polskie.

    Film "Zielona granica" Agnieszki Holland wywołał kontrowersje, szczególnie wśród żołnierzy, którzy zarzucają reżyserce fałszywe przedstawienie polskiej armii na tle sytuacji na granicy.

    Czyżby początek „Armii UE”?

    Unia Europejska stawia krok w stronę dużego, wspólnego projektu obronnego. Jego realizacja, choć ambitna, może napotkać na nieoczekiwane przeszkody. Co takiego kryje się za tym przedsięwzięciem?