15.2 C
Gdynia
piątek, 20 września, 2024

Teflonowy Macron

Share

Dzisiaj wybory we Francji. Naprzeciwko ubiegającej się o stanowisko Marine Le Pen stoi kontrowersyjny prezydent Emmanuel Macron, którego (między innymi) polityka doprowadziła do wojny rosyjsko-ukraińskiej poprzez dofinansowanie kremlowskiego reżimu, potajemną sprzedaż broni i technologii wojskowej oraz uwiarygodnianiem Putina w oczach  całego świata.   

Kilka dni temu Drogi Emanuel (jak mawiają do niego przyjaciele m.in. Donald Tusk) raczył był powiedzieć, że premier Mateusz Morawiecki jest „antysemitą” i był to komunikat wysłany ewidentnie na potrzeby francuskiej opinii publicznej, który brzmiał mniej więcej tak: „Patrzcie kto popiera Marine Le Pen – ANTYSEMITA!”. A jak powszechnie wiadomo (na podstawie kultowego i nieco przerobionego na potrzeby niniejszego felietonu „Misia”), antysemita, to pijak, a każdy pijak, to złodziej.

Tymczasem można różne rzeczy powiedzieć o Mateuszu Morawieckim, ale żeby tak od razu „antysemita”! Drogiemu Emmanuelowi coś musiało się pokręcić i może miał na myśli pokolenie swoich dziadków, które w sposób czynny brało udział w wyłapywaniu francuskich żydów i ich deportację do obozów w Sobiborze oraz  do Auschwitz-Birkenau. Niewielu przeżyło, w tym żadne dziecko. W dzisiejsze polityce, jak już brakuje argumentów merytorycznych, to chwyta się za pałkę: albo antysemityzmu, albo faszyzmu, albo nietolerancji. Koniec dyskusji, bo jak tu można dyskutować z pijakiem i złodziejem?!

Generał Charles de Gaulle powiedział: „Próbowałem podnieść Francję z błota. Ona jednak powraca do swoich błędów i wymiocin. Nie mogę zapobiec temu, by Francuzi byli Francuzami”. Generałowi de Gaull’owi o coś chodziło, miał wizję wielkiej Francji, która przewodzi Zjednoczonej (chrześcijańskiej) Europie. Nie udało mu się, ale próbował. Drogi Emmanuel lubi błoto, uwielbia grę pozorów, jest teflonowym współczesnym politykiem, o  których gen. de Gaull mawiał, że są „użyteczni tylko podczas pięknej pogody, ale kiedy pada deszcz – toną w każdej jego kropli”. Macron tonie w każdej rozmowie telefonicznej z Putinem.

Francja zasługuje na wielkiego przywódcę. Czy będzie nim Marine Le Pen? Nie wiem, ale Macron na pewno nim nie będzie! Sądzę (parafrazując słowa de Gaulle), że Francuzi zostaną Francuzami i nic nie jest w stanie temu zapobiec (piszę te słowa w dniu wyborów, więc nie znam jeszcze wyników).

Także Macron może jeszcze sięgnąć po „język nienawiści” oraz po „faszyzm”. Mateusz Morawicki musi być nieustannie gotowy…

Subskrybuj za darmo

Nie przegap żadnej historii dzięki powiadomieniom

Najnowsze

Czytaj także

Polecamy