Strona informacyjna

Nieobecność Trzaskowskiego w debacie dowiodła, że jest on...zbędny!

    „Raduje się serce, raduje się dusza Gdy pierwsza kadrowa na wojenkę rusza…”

    Date:

    110 rocznica wymarszu I Kompanii Kadrowej

    I wyruszyła. Radosna zbieranina, bez żołnierskich płaszczy i porządnych, wojskowych portek. Za to z sercem, które rozpierała duma, i głową – pełną marzeń. Przemaszerowali nienagannie po Błoniach. Umieli strzelać. Od lat szykowali się na ten dzień, na ten wymarsz. Trochę jawnie, więcej potajemnie. Tak, jak sytuacja wymagała – i zaborca pozwalał. Od kilku dni trwała Wielka Wojna. Nadszedł odpowiedni moment. Józef Piłsudski do nich powiedział pamiętne słowa:

    „Odtąd nie ma ani Strzelców, ani Drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Znoszę wszelkie odznaki specjalnych grup. Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały.(…) Żołnierze!… Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna wojska polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Wszyscy jesteście równi wobec ofiar, jakie ponieść macie. Wszyscy jesteście żołnierzami. (…) Patrzę na was, jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska, i pozdrawiam was, jako pierwszą kadrową kompanię”.

    Był 6 VIII 1914 roku.

    Potem przyszło rozczarowanie. Potem przyszła gorycz. I obawa, że wielkie marzenia – skończą się niczym. Brakowało nowych ochotników. Ludność wsi i miasteczek witała I Kompanię obojętnie albo niechętnie. Austriacy stawiali nieakceptowalne warunki. Ale minęło kilkanaście dni – i z „Kadrówki” powstały Polskie Legiony. Po 4 latach przyszło zwycięstwo. Dziś, po 110 latach, o brakach w umundurowaniu tamtych żołnierzy opowiada się w historycznych anegdotach. O ich dumie i honorze – śpiewa w pieśni i recytuje w wierszach. Z radością i podniesioną głową.

    Żołnierze I Kadrowej o rzeczy najważniejsze nie walczyli tym, co przyziemne, lecz tym, co mieli najcenniejszego. Nie pytali: a co ja z tego będę miał? Raczej pytali: czy dając wszystko, dam dostatecznie dużo – i Polska będzie, naprawdę? I dlatego nam, następnym pokoleniom powiesili, patriotyczną poprzeczkę bardzo, bardzo wysoko.

    Karolina Maria Paprocka
    Karolina Maria Paprocka
    karolinamariapaprocka@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    NSZ w świetle prawdy! Leszek Żebrowski w Gdańsku

    Leszek Żebrowski – nieustępliwy obrońca NSZ – mierzy się z propagandą i milczeniem mediów. W gdańskim Akwenie mówił rzeczy, które mogą zaskoczyć niejednego słuchacza…

    Komu potrzebny był Chrzest Polski?

    Dlaczego Mieszko I przyjął Chrzest? Nie tylko dla polityki czy sojuszy. Bo – jak głosi najgłębsza prawda o początkach Polski – po prostu uwierzył w Jezusa.

    13 kwietnia: Trudny dzień.

    Dzień, który domaga się pamięci, prawdy i przebaczenia – mimo że przyniósł śmierć tysiącom Bohaterów i zapoczątkował dekady kłamstw. Katyń. 13 kwietnia – pamiętamy.

    Smutne oblicze Stańczyka 500. rocznica Hołdu Pruskiego

    500 lat temu Hołd Pruski zmienił Europę. Krzyżacy upadli, Albrecht zszedł z zakonu na tron, a Polska triumfowała. Lecz Bona i Stańczyk przeczuwali, że w zwycięstwie tkwi zalążek klęski.